Urzędnicy działają na podstawie ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałania alkoholizmowi. W Łodzi koncesje wydawane są na pięć lat. Dotyczy to sklepów i restauracji. Zezwolenia przyznawane są oddzielnie na sprzedaż alkoholi o różnej mocy: do 4,5 proc. oraz piwo, powyżej 4,5 proc. i nie więcej niż 18 proc., a także powyżej 18 proc. zawartości alkoholu.
W ubiegłym roku urzędnicy wydali 1955 zezwoleń na sprzedaż alkoholu. Większość - 1.101 - dotyczyła sklepów, natomiast 493 restauracji i barów. Kolejne 53 koncesje przyznano tym, którzy trudnią się cateringiem. Nie wszyscy chętni otrzymali zezwolenia, dziewięciu przedsiębiorców spotkało się z odmową.
Urzędnicy nie tylko wydają zezwolenia, ale także sprawdzają, czy alkohol nie trafia do tych osób, które nie powinny go pić.
- W ubiegłym roku przeprowadziliśmy 78 postępowań o cofnięcie pozwolenia na sprzedaż alkoholu - mówi Marcin Masłowski, rzecznik prezydenta Łodzi. - Cofnięte zostały w sumie 33 zezwolenia, z czego w dwunastu przypadkach chodziło o sprzedaż alkoholu osobom niepełnoletnim. Kolejnych 36 postępowań zostało umorzonych.
Część przypadków sprzedaży alkoholu dzieciom i młodzieży wykrywana jest w czasie kontroli, ale nie jest to jedyny sposób. Policjanci, którzy zajmują się osobami niepełnoletnimi znajdującymi się pod wpływem alkoholu, dopytują, skąd miały wódkę lub piwo.
- Tak udaje nam się dotrzeć do części sklepów - mówi podinsp. Joanna Kącka, rzeczniczka łódzkiej policji. - Informacje pozyskujemy także dzięki kontaktom naszych dzielnicowych. Zdarza się też, że winę ponosi personel sklepów, a nie ich właściciele. Właściciele przeważnie dobrze znają prawo i nie chcą ryzykować utraty koncesji, czyli źródła dochodu. Nie zawsze są w stanie dopilnować personelu, zwłaszcza jeśli sklepy są czynne całą dobę i zatrudniają więcej osób.
Policjanci biorą też udział w różnych kampaniach społecznych, które mają zmobilizować handlowców do np. dopominania się o dowód osobisty kupującego. Jedną z nich jest akcja "Pozory mylą, dowód nie", która jest skierowana do handlowców i rodziców. Wynika to bowiem z tego, że dzieci i młodzież mają dostęp do alkoholu dzięki dorosłym.
Kampanie społeczne, a nawet groźba utraty koncesji nie zawsze są skuteczne i ciągle jest głośno o pijanych nastolatkach. W ubiegłym tygodniu do szpitala w Tomaszowie Mazowieckim trafił 14-letni chłopiec. Dziecko było nieprzytomne, a badania wykazały, że w organizmie miało 4 promile alkoholu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?