Resztę pochłonęła organizacja akcji, transport 350 ton monet z tysięcy szkół i przeliczenie tych 350 ton.
Nie jestem entuzjastą fundacji, ale "Góra grosza" mnie nie boli.
Dla porównania, spójrzmy na fundację Maciuś, która zasłynęła z tego, że np. w latach 2009 i 2010 na statutowy cel, dożywianie dzieci, dała kilka (!) procent zebranych funduszy.
Reszta - grube miliony- poszła na konto w Szwajcarii. Na dożywianie głodnych Helwetów? Mało kogo poruszyła działalność fundacji Help, która "pomagała" dzieciom - ofiarom wypadków.
Założyciele wymyślili Help w areszcie. Potem sądy zasądziły na rzecz fundacji miliony złotych nawiązek. Co z tego miały po-szkodowane dzieci? Pytanie retoryczne.
Dajmy więc spokój "Górze grosza". Warto zająć się prawdziwymi kombinatorami i złodziejami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?