Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hubert Barański: "Cykliści płacą podatki więc walczą o inwestycje"

rozm. Matylda Witkowska
Krzysztof Szymczak
Z Hubertem Barańskim z Rowerowej Łodzi, rozmawia Matylda Witkowska.

Słyszał Pan takie określenia uczestników Rowerowej Masy Krytycznej jak "szantażyści" czy "cykloterroryści"? Nasiliły się po ogłoszeniu pomysłu likwidacji przejazdów w zamian za 200 mln zł na inwestycję w infrastrukturę....

Słyszałem. Ale ta kwota nie została wyssana z palca. W październiku zostały zorganizowane konsultacje społeczne dotyczące strategii rozwoju sieci dróg rowerowych. Kilkadziesiąt osób poświęciło dla nich za darmo swój czas. Ich wyniki powinny być znane do 26 listopada. Wtedy wiadomo byłoby dokładnie na co mają być te pieniądze. Ale wyników wciąż nie ma.

To skąd ta kwota 200 mln zł?

Uczestniczyliśmy w tych warsztatach i wiemy, gdzie drogi mają być. Oszacowaliśmy, ile by kosztowało ich wykonanie. 200 mln zł wystarczy na wybudowanie kompleksowej infrastruktury dla rowerów: bezpiecznych parkingów rowerowych przy wszystkich szkołach i dróg dla rowerów przy wszystkich dużych ulicach, takich jak Wyszyńskiego, Rzgowska czy Kopcińskiego. Do tego powstałyby drogi rowerowe łączące Łódź z miastami aglomeracji, takimi jak Zgierz, Aleksandrów, Konstatynów, Pabianice, Andrespol. To często wąskie, niebezpieczne dla rowerów drogi. I w końcu pozwoliłoby to też połączyć z siecią dróg uczelniane kampusy.

Braliście pod uwagę zagospodarowanie centrum?

Oczywiście. Wymieniłem najdroższe inwestycje. Ale w ramach tych 200 mln zł starczyłoby też wymalowanie pasów dla rowerów w centrum miasta i przekształcenie niektórych jednokierunkowych ulic w dwukierunkowe dla rowerów za pomocą pasów. To byłoby sprawołoby, że jazda rowerem była bezpieczna i możliwa w Łodzi na każdym odcinku. Zwłaszcza mając na uwadze startujący w 2015 rower publiczny z 1000 nowych rowerów w centrum. Pamiętajmy,że byłoby to rozłożone na pięć lat.

Dla rowerzystów brzmi to jak bajka...

Tak. Tymczasem my dostajemy obuchem w głowę. W ogłoszonym właśnie Kontrakcie Terytorialnym znalazły się pieniądze na dojazdy do autostrad, a nie ma ani złotówki z UE na budowę dróg rowerowych. Tymczasem Gdańsk z takich środków na najbliższe siedem lat chce pozyskać 500 mln zł, Warszawa ponad 200 mln zł. Łódź nie chce tych pieniędzy ani pozyskać z Unii, ani wyłożyć z własnego budżetu.

Za to podnosi się larum, że chcemy gigantycznej kwoty. Dla mnie prywatnie ona jest duża. Ale jeśli porówna się ją do innych inwestycji jak np. skrzyżowania marszałków, czy dojazdy do autostrad to mało . Infrastruktura rowerowa jest tania.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
I ta kwota wystarczyłaby, żeby Masa Krytyczna była niepotrzebna?

Moim zdaniem tak...

Ale nie może Pan zagwarantować, że jej nie będzie?

Masę tworzą ludzie. Według mnie jeśli zbuduje się infrastukturę, to przestaną czuć potrzebę przyjeżdżania na Masę. Ale byłbym bardzo niepoważnym człowiekim, gdybym gdybym miał zadecydować za mieszkańców Łodzi.

Ludzi zdenerwowało, że jak nie będzie pieniędzy, to będziecie dalej blokować miasto...

Boli mnie, że Masę krytykują ci, którzy nie jeżdżą na rowerach, lub jeżdżą sporadycznie.

Może krytykują, bo ta infrastruktura jest im niepotrzebna, a 200 mln zł mogłyby pójść na coś innego?

A dlaczego mnie jako podatnika i ileś tysięcy rowerzystów zmusza się do tego, by nasze podatki były przekazywane na inne cele? Dlaczego nie możemy domagać się, by szły na infrastrukturę rowerową?

Może chodzi o sposób domagania się...

Masa Krytyczna urosła do łatwego sposobu wytłumaczenia, dlaczego są korki. A ja obserwuję je w każdy piątek po południu. Tylko, że kończą się po godzinie 18, gdy startuje Masa Krytyczna. Ostatnia Masa liczyła 200 osób i przejazd przez skrzyżowanie trwał mniej niż dwie minuty.

Zdaniem kierowców dla rowerzystów robi się dużo, a wy ciągle jesteście niezadowoleni...

Co to znaczy dużo? Po każdej inwestycji rowerowej jest wielkie larum. Tymczasem inwestycje drogowe traktuje się jak coś, co się ludziom należy. W tym roku budżet ZDiT to 1 mld 200 mln. Na inwestycje rowerowe przeznacza się z tego 1,6 proc.

Czy pozyskanie 200 mln zł jest możliwe?

A czym różnimy się od takich miast jak Gdańsk czy Warszawa? Na rowery łatwiej pozyskać środki zewnętrzne niż na inwestycje drogowe. Unia woli dotować transport publiczny i właśnie rowery.

A wyobraża Pan sobie siebie po końcu Masy Krytycznej?

Oczywiście. Bardzo chciałbym, żeby się skończyła.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki