Premiera "Mistrza i Małgorzaty" (27 grudnia) będzie pierwszą realizacją Teatru po powrocie do macierzystej, gruntownie przebudowanej siedziby u zbiegu ulic 1 Maja i Wólczańskiej.
- To cudowna książka. Jak wielu jestem w niej zakochany - mówi dyrektor "Arlekina", Waldemar Wolański, reżyser spektaklu. - Jej fenomen polega na tym, że w świadomości Polaków istnieje raptem 40 lat, a ma się wrażenie, że towarzyszy nam od kilku wieków.
Bułhakow umiejętnie łączy wiele warstw i tematów, od groteski, po komizm i wątki traktujące o absolucie. Każdy jest w stanie znaleźć coś dla siebie.
Ale w realizacji "Arlekina" nie znajdziemy wątku religijnego, obecnego w pisanej przez Mistrza powieści o Piłacie i Jeszui Ha-Nocri.
- Każdy adaptator musi na coś postawić. Fizycznie nie jest możliwe pokazanie wszystkich wątków. Postawiłem na miłość Małgorzaty do Mistrza, miłość kobiety, która utrzymuje przy życiu - zdradza Wolański. - Mówimy o czym jest książka Mistrza, ale tych scen nie pokazujemy.
"Mistrz..." będzie okazją do poznania technicznych możliwości sceny. Aktorzy będą grać w żywym planie i animować lalki hybrydowe wielkości człowieka wg projektu Wolańskiego i scenografki Joanny Hrk. Grający poetę Bezdomnego Mariusz Saniternik wejdzie też w rolę narratora i będzie (pierwszy raz) animował marionetki. Pierwszą łódzką realizację "Mistrza..." reżyserował w 2003 r. w Teatrze Nowym Andrzej Maria Marczewski. Rok wcześniej Andrzej Czerny przygotował "Opowieść o Mistrzu i Małgorzacie" z Grupą Teatralną "Dziewięćsił".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?