Gdy 1 grudnia trener Wojciech Stawowy obejmował funkcję trenera Widzewa, dziennikarze pytali go, po co podejmuje się misji, która musi skończyć się niepowodzeniem. Stawowy spokojnie mówił, że wierzy w utrzymanie. A jego asystent Krzysztof Przytuła dodawał, że kilka lat temu Jagiellonia Białystok 10 minusowych odrobiła w czterech kolejkach. Obaj jednak wiedzieli wtedy, że Sylwester Cacek postanowił głębiej sięgnąć do kieszeni i wreszcie zbudować zespół, który - gdyby powstał na początku sezonu - rzeczywiście byłby faworytem do awansu do ekstraklasy.
W poniedziałek informowaliśmy, że jednym z liderów linii ofensywnej ma być Dawid Plizga, wieloletni gracz m.in. Zagłębia Lubin i Jagiellonii Białystok, który obecnie jest graczem Górnika Zabrze.
Na liście życzeń znalazł się także inny pomocnik Bartosz Ława z Arki Gdynia, a w ataku ma grać Bartłomiej Dudzic z Cracovii. Wiadomo też, że - według planu Stawowego i Przytuły - bramki łódzkiej drużyny ma strzec Wojciech Kaczmarek, który kilka miesięcy temu świętował z Zawiszą Bydgoszcz zdobycie Pucharu Polski. Na liście życzeń są też, jak na polskie warunki, wysokiej klasy obrońcy. A wśród nich były mistrz Polski ze Śląskiem Wrocław i wicemistrz Polski z GKS Bełchatów Dariusz Pietrasiak.
O ile jednak Kaczmarek, Dudzic, czy Plizga rozglądają się za nowymi klubami, bo ich sytuacja jest - delikatnie mówiąc - średnia, o tyle Pietrasiak jest podstawowym graczem ekstraklasowego Podbeskidzia Bielsko-Biała. Cacek i Stawowy kuszą zawodników jednak nie tylko dobrymi zarobkami, ale również długimi kontraktami. I na tym polega ich plan, bo w innym wypadku bardzo trudno byłoby im pozyskać wartościowych piłkarzy.
Pietrasiak ma 34 lata, w ekstraklasie debiutował 13 lat temu w barwach KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, gdy np. widzewiak Krystian Nowak miał 7 lat. Przez sześć i pół roku występował w GKS Bełchatów, z którym sięgnął po wicemistrzostwo Polski i grał w europejskich pucharach. Gdy w Bełchatowie przykręcono kurek z pieniędzmi i zaczęto stawiać na tańszych piłkarzy trafił na rok do Polonii Warszawa, a w 2012 roku ze Śląskiem Wrocław świętował mistrzostwo Polski. Świętował dosyć poważnie, bo został zatrzymany przez policję prowadząc samochód po spożyciu alkoholu i jego kariera zastopowała. Pół roku spędził w izraelskim Maccabi Natanja, a od blisko dwóch lat jest graczem Podbeskidzia. W obecnym sezonie zagrał w 14 z 19 meczów bielskiej drużyny w ekstraklasie. Nie ma wątpliwości, że pozyskanie tej klasy zawodnika byłoby dla Widzewa wielkim wzmocnieniem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?