Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tadeusz Markowski: Firmy z Warszawy chcą produkować w Łodzi

Piotr Brzózka
Krzysztof Szymczak
Z prof. Tadeuszem Markowskim z Wydziału Zarządzania UŁ rozmawia Piotr Brzózka.

Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową bardzo wysoko ocenił atrakcyjność inwestycyjną Łodzi. Jest Pan zaskoczony?
Nie, bo z analizy wskaźników wynika, że istnieje zainteresowanie gospodarcze naszym regionem. Bardzo wzmocniła się pośrednia baza dochodowa.

Co to znaczy?
To znaczy, że lokowane są nowe firmy, z których do kasy gminy trafiają podatki pośrednie, związane z płacami pracowników. W ostatnich 2 latach wskaźniki są zdecydowanie lepsze. Należy się cieszyć, że wreszcie jest zainteresowanie wynikające z naszego centralnego położenia. Robiliśmy badania na potrzeby strategii rozwoju bipolarnego. Z opinii stołecznych przedsiębiorców jednoznacznie wynika, że firmy z Warszawy poszukują w Łodzi drugiej lokalizacji dla sfery produkcyjnej. Bo jest tu relatywnie tania ziemia, jest znakomita dostępność komunikacyjna. Nie ma się co dziwić, że układ autostradowy zaczyna być wykorzystywany do obniżenia kosztów produkcji.

Zwłaszcza że mamy też dużo "tanich" ludzi...
Zgadza się. Zobaczymy, jak to się będzie dalej toczyć. Dziś problemem jest to, że jesteśmy zmarginalizowani pod względem transportu kolejowego, który będzie przecież nabierał coraz większego znaczenia. Liczba samochodów w Polsce jest porażająco wysoka, to oznacza, że będzie coraz więcej wypadków, korków, nawet na autostradach. Jeśli nie rozwinie się transport kolejowy w regionie łódzkim, to znów będziemy przegrywać, może nastąpić wtórna zapaść.

Dziwi ta duża atrakcyjność Łodzi w sytuacji, gdy od lat słyszymy, iż w mieście nie ma ziemi. W przypadku działalności produkcyjnej to ma duże znaczenie.
W Łodzi nie ma ziemi, dlatego inwestycje wychodzą w strefę podłódzką. To jest zła strategia, nakreślona przez kilku ambitnych urbanistów, którzy uważają, że jak Łódź traci mieszkańców, to trzeba mniej terenów przewidywać pod urbanizację. Oni zapominają, że kiedy przychodzi inwestor, to chce mieć 50 albo 100 hektrarów. To wykorzystują gminy ościenne, takie jak Stryków. Za chwilę okaże się, że Brzeziny są atrakcyjniejsze. Oczywiście, to wszystko jest łódzki obszar metropolitarny, dlatego w raporcie, jako subregion, wypadamy tak korzystnie.

Za to województwo jest dopiero ósme wśród 16 regionów
Bo obecne Łódzkie to zlepek starych województw, które zawsze ciążyły na zewnątrz. Skierniewice są pod wielkim wpływem Warszawy. Wszyscy stamtąd jeżdżą do stolicy, a nie na odwrót, a jeśli ktoś chce inwestować w Skierniewicach, to siła robocza na miejscu jest niedostępna. Kutno coraz bardziej ciągnie w stronę Poznania. Z drugiej strony mamy ciążenie w stronę Wrocławia. Jedynie Piotrków i zagłębie górnicze wygląda na tym tle lepiej - powinno być rozwijane i promowane.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki