Oznacza to, że 15-letni proces karny, jeden z najdłuższych w dziejach łódzkiej Temidy, tak szybko się nie zakończy.
Chodzi o głośną aferę z 1999 r., kiedy to Bolesław P., jako dyrektor ZUS w Łodzi, kupił za 25 mln zł od Infoleksu biurowiec przy al. Rydza-Śmigłego, który tuż wcześniej szef Infoleksu Jerzy W. nabył od Próchnika za 9,5 mln zł. Prokuratura zarzuciła byłemu wiceprezydentowi zmowę przestępczą i narażenie ZUS na ogromne straty.
Kilka dni temu Sąd Okręgowy w Łodzi uznał, że Bolesław P. jest winny i skazał go na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery, grzywnę w wysokości 20 tys. zł, 4-letni zakaz zajmowania kierowniczych stanowisk w instytucjach państwowych oraz na zwrot kosztów sądowych w wysokości 3 tys. zł.
Wyrok był nieprawomocny, jednak skazany nie dotarł do sądu, dlatego jego obrońcy - Iwona Zimoch i Sławomir Szatkiewicz - nie mogli powiedzieć, czy będzie apelacja. Porozmawiali ze swoim mandantem - jak go fachowo nazywają - i efekt jest taki, że Bolesław P. będzie dalej walczył w sądzie, domagając się uniewinnienia.
W apelacji obrońcy zwrócą uwagę m.in. na słowa sędziego Grzegorza Gały, który uzasadniając wyrok oznajmił, że w wyniku wspomnianej transakcji między ZUS a Infoleksem korzyść odniósł szef tej firmy Jerzy W., który w sprawie tej został prawomocnie uniewinniony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?