Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew Łódź najpierw będzie trenował w Turcji, a potem w kraju

Paweł Hochstim
Łukasz Kasprzak
Wojciech Stawowy zaplanował, że najpierw łodzianie polecą do Turcji, a później pojadą na obóz krajowy. Najczęściej trenerzy robią... odwrotnie.

Stawowy mówi, że to przemyślana decyzja, bo chce w dobrych warunkach uczyć widzewiaków swojego stylu gry. A później w meczach sparingowych już w Polsce doskonalić umiejętności.

Najczęściej trenerzy, którzy mają do dyspozycji tylko jedno zimowe zgrupowanie zagraniczne, robią dokładnie odwrotnie - najpierw drużyny trenują w kraju, a pod koniec okresu przygotowawczego lecą do ciepłych krajów rozgrywać mecze sparingowe na dobrych boiskach. Stawowy zdecydował jednak inaczej.

Przypomnijmy, że widzewiacy na pierwszym treningu w 2015 roku spotkają się 7 stycznia, przez kolejne dwa dni będą przechodzić badania wydolnościowe, a już 19 stycznia polecą na dziesięć dni do Turcji. Od 2 lutego będą ćwiczyć w Łodzi, żeby 16 lutego wyjechać na dwanaście dni do Uniejowa. Tam łódzki zespół będzie miał do dyspozycji podgrzewane boisko. Może jednak okazać się, że właśnie w lutym będą najtrudniejsze warunki atmosferyczne, bo w styczniu zima ma być jeszcze łagodna.

Na razie Stawowy i jego najbliższy współpracownik Krzysztof Przytuła koncentrują się na budowie nowego zespołu. W środę poinformowali dziewięciu zawodników, że nie będzie dla nich miejsca w nowym zespole i szukają wzmocnień. Na razie jednak robią to nieoficjalnie, bo, zgodnie z przepisami, rozmowy o transferach mogą rozpocząć się dopiero po 1 stycznia.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki