Straż pożarna została w nocy wezwana na ul. Krzycką. Sąsiedzi nie mieli kontaktu z jednym, z mieszkańców w bloku. Bali się, że coś mu się stało. Wezwali policję i straż pożarną. Pomoc nie była jednak potrzebna. Po przyjeździe strażaków na miejsce, lokatorzy mieszkania sami otworzyli. Tłumaczyli, że nie słyszeli, jak sąsiedzi się do nich dobijają.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!