Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Błąd w systemie eWUŚ kosztował kobietę dwa lata nerwów

Aleksandra Tyczyńska
Pani Ewa przez blisko dwa lata słuchała przeprosin, obietnic i cierpiała
Pani Ewa przez blisko dwa lata słuchała przeprosin, obietnic i cierpiała Aleksandra Tyczyńska
Przez błąd w systemie eWUŚ schorowana piotrkowianka miała przez dwa lata wiele problemów. ZUS naprawił błąd dopiero po naszej interwencji.

Ewa Osuch z Piotrkowa przekonała się, jak błąd w nowoczesnym systemie komputerowym eWUŚ może uprzykrzyć życie. Udręczona, schorowana kobieta pojawiła się w naszej redakcji, mówiąc ze łzami w oczach: - Od prawie dwóch lat co miesiąc muszę chodzić do ZUS po zaświadczenia, że jestem ubezpieczona. Już nie mam siły - wyrzuciła z siebie.

Po naszej interwencji okazało się, że błąd można było naprawić w niespełna tydzień...

- Nie powiem, panie są miłe i przepraszają, ale ileż można? - pyta Ewa Osuch, która od blisko dwóch lat miesiąc w miesiąc stawiała się w piotrkowskiej siedzibie ZUS po zaświadczenie, że jest objęta ubezpieczeniem zdrowotnym.

Kobieta, która cierpi na wiele chorób, korzysta z kilku przychodni specjalistycznych i szpitalnego ambulatorium. Tymczasem w systemie eWUŚ wyświetlał się na czerwono błędny komunikat, że nie jest objęta ubezpieczeniem męża. Po naszej interwencji okazało się, że do systemu błędnie wprowadzono dane: na pierwszym miejscu jej męża jako głównego ubezpieczonego z jego numerem PESEL i na drugim miejscu... znów męża jako ubezpieczonego członka rodziny, tyle że z numerem PESEL pani Ewy.

- I za każdym razem mąż musiał iść ze mną do ZUS jako główny ubezpieczony, uprawniony do odbioru zaświadczenia - dodaje nasza Czytelniczka.

Pani Ewa przez blisko dwa lata słuchała przeprosin, obietnic naprawy błędu, traciła czas i cierpiała. Poprosiliśmy ZUS o wyjaśnienie sprawy.

Marta Markun, rzeczniczka oddziału ZUS w Tomaszowie Mazowieckim, wyjaśnia, że w przypadku pani Ewy piotrkowski pośredniak dokonał błędnej zmiany danych identyfikacyjnych na koncie ubezpieczonej.

- W wyniku złożenia błędnie wypełnionego dokumentu zmieniającego, dane pani Ewy Osuch zostały zapisane w centralnym wykazie ubezpieczonych NFZ jako dane jej męża. Następstwem tego była negatywna weryfikacja w systemie eWUŚ - tłumaczy Marta Markun.

Rzecznik ZUS poinformowała nas też, że Zakład wdrożył działania naprawcze i sprawa traktowana jest jako bardzo pilna.

- Rozumiemy, że ta sytuacja stanowi dla ubezpieczonej ogromną niedogodność. Jednak błąd, popełniony przez płatnika, dotyczy tzw. danych wrażliwych, które zostały bardzo dokładnie zabezpieczone, ponieważ stanowią tożsamość elektroniczną osoby. Ma to na celu maksymalną ochronę kont ubezpieczonych - podkreśla rzecznik, przepraszając panią Ewę za niedogodności.

I już po kilku dniach od tej odpowiedzi piotrkowianka szczęśliwa oznajmiła nam, że komunikat w systemie "świeci się na zielono".

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki