Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy niszczą słupki na Piotrkowskiej. W ciągu tygodnia wpadły na nie cztery samochody [ZDJĘCIA]

Matylda Witkowska
Już czterech kierowców wpadło na słupki blokujące ruch na ulicy Piotrkowskiej przy ul. Roosevelta i Moniuszki. Zniszczyli zarówno swoje samochody jak i drogie, hydrauliczne słupki. W trzech przypadkach była to wina kierowców. W sobotę słupek pod jednym z samochodów podniosła straż pożarna.

Tydzień temu wysunięto na stałe hydrauliczne słupki zagradzające wjazd na Piotrkowską przy ul. Roosevelta i Moniuszki. Miały chronić gości świątecznego jarmarku.

W ubiegły weekend, o godz. 1.30 w nocy z soboty na niedzielę (14 grudnia) pijany kierowca Skody Fabii zawisł na słupku przy ul. Roosevelta. 31-latek miał w organizmie 0,7 prom. alkoholu. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi mu do 2 lat więzienia. Za najechanie na przeszkodę drogową otrzymał 100 zł mandatu.

W poniedziałek (15 grudnia) na słupek najechał taksówkarz, ale policja nie odnotowała tego zdarzenia.

Kolejny słupek został zniszczony w czwartek (18 grudnia), przed godz. 14. Jadący Piotrkowską kierowca Toyoty Rav 4 na wysokości ul. Traugutta zlekceważył nakaz skrętu w prawo. Pojechał prosto i wbił się w jeden ze słupków. Był trzeźwy. Został ukarany mandatem na 350 zł za niedostosowanie się do znaku nakazu oraz najechanie na przeszkodę.

W sobotę (20 grudnia) w samo południe przy ul. Moniuszki na słupek oplem astrą wjechał jeden z mieszkańców Piotrkowskiej. Słupek był opuszczony, ale dokładnie pod samochodem podniosła go straż pożarna. Sprawdzała, czy zepsute słupki jeszcze działają. Po tym wypadku zepsute słupki zasłonięto zaporą. Nie wiadomo jeszcze, kto pokryje koszty zniszczeń.

Natomiast ubezpieczenie dwóch zatrzymanych kierowców będzie też musiało pokryć koszty wymiany dwóch zniszczonych słupków. A te nie są małe. Sprowadzane z Włoch stalowe słupki, podnoszone hydraulicznie pilotem, kosztują około 15 tys. zł za sztukę.

Miasto nie zamierza jednak zrezygnować z podniesienia na stałe słupków na Piotrkowskiej. Będą chowane tylko w nagłych wypadkach.

- Nie będziemy ich chować tylko dlatego, że kierowcy łamią przepisy - mówi Piotr Kurzawa z łódzkiego magistratu.

Także Marzanna Boratyńska z łódzkiej drogówki podkreśla, że podniesione słupki spełniają swoją rolę.

- Piotrkowska była używana jako przelotówka, zwłaszcza jeśli zabrakło na miejscu patroli straży miejskiej lub policji - przyznaje.

Na ulicy Piotrkowskiej ruch jest mocno ograniczony. Mogą na nią wjeżdżać m.in. pojazdy służb porządkowych, w godzinach rannych i wieczornych samochody dostawcze, taksówki podczas obsługi klienta oraz mieszkańcy i właściciele przedsiębiorstw po uzyskaniu identyfikatorów.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kierowcy niszczą słupki na Piotrkowskiej. W ciągu tygodnia wpadły na nie cztery samochody [ZDJĘCIA] - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki