Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tir uszkodził budkę poboru opłat na A2. Kierowca twierdził, że niczego nie zauważył [ZDJĘCIA]

mek
Przez nieostrożność kierowcy, tir uszkodził budkę poboru opłat na autostradzie A2 w Strykowie. Kierowca spokojnie odjechał. Gdy kilkanaście kilometrów dalej zatrzymali go policjanci, mężczyzna stwierdził, że niczego nie zauważył.

Do nietypowego zdarzenia doszło w środę (24 grudnia). Kierowca ciężarowego volvo wiózł na naczepie 7-tonowy kombajn. Mężczyzna przejeżdżał przez punkt poboru opłat w Strykowie, na autostradzie A2.

- Kierowca nie zachował należytych środków ostrożności i bezpiecznej odległości od omijanej budki w wyniku czego otarł na wysokości około 2 metrów barierę energochłonną oraz pomieszczenie kasjera, w którym stłuczone zostały trzy szyby oraz wgnieciona na całej długości ściana a następnie odjechał - relacjonuje podinsp. Joanna Kącka z łódzkiej Komendy Wojewódzkiej Policji. - Na szczęście w tym momencie w budce nie znajdował się żaden pracownik.

Informację o zniszczeniu punktu poboru opłat przekazana została natychmiast policyjnym patrolom, pełniącym służbę na autostradzie. Policjanci po kilkunastu kilometrach zatrzymali volvo, którego kierowcą był 26-letni mieszkaniec woj. lubelskiego.

- Tłumaczył, iż mimo sporej siły uderzenia nie zauważył momentu uszkodzenia punktu poboru opłat oraz przewożonego kombajnu - informuje podinsp. Kącka. - Ostatecznie został ukarany mandatem karnym w wysokości 400 złotych. Policjanci przed jego dalszą jazdą dokładnie sprawdzili zabezpieczenie transportowanego 7 tonowego ładunku.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki