Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażacy transportowali otyłego pacjenta do szpitala na tapczanie. Łodzianin ważył ponad 250 kg

Jaroslaw Kosmatka
Jaroslaw Kosmatka
Strażacy przed wyniesieniem mężczyzny musieli ściąć drzewo, wyciąć część okna i ogrodzenia
Strażacy przed wyniesieniem mężczyzny musieli ściąć drzewo, wyciąć część okna i ogrodzenia Jarosław Kosmatka
Te święta łódzcy strażacy zapamiętają na długo. W Boże Narodzenie dyspozytor pogotowia ratunkowego poprosił o pomoc w transporcie ciężko chorego mężczyzny z mieszkania do karetki. W mieszkaniu na parterze kamienicy przy ul. Łąkowej na ratunek czekał 50-letni mężczyzna, który ważył... ponad 250 kg.

Pacjenta z objawami niedotlenienia organizmu pilnie trzeba było przetransportować do szpitala. Wezwani do pacjenta ratownicy po udzieleniu pomocy na miejscu zastanawiali się, w jaki sposób bezpiecznie przenieść ciężkiego chorego do karetki. To zadanie było niezwykle skomplikowane, bo pacjenta nie można było dodatkowo narażać na wstrząsy i ryzyko upadku. Strażacy nie mogli też wykorzystać do transportu noszy z karetki ani krzesełka, gdyż ten sprzęt nie wytrzymałoby ciężaru powyżej 160 kg.

- Uznałem, że przeniesienie poszkodowanego na tzw. płachtę ratowniczą i transport na niej do karetki, może być dla mężczyzny o niestandardowej wadze niebezpieczny. W ten sposób mogliśmy narazić dodatkowo jego kręgosłup na urazy - mówi st. kpt. Tomasz Glonek, dowodzący akcją ratowniczą.

Wspólnie z dowódcą zespołu ratownictwa medycznego, podjęli decyzję o przeniesieniu pacjenta do karetki na... jego własnym łóżku.

Okazało się, że nie będzie możliwe przeniesienie 50-latka na tapczanie przez klatkę schodową. Duże łóżko po prostu tam się nie zmieściło. Postanowiono wynieść go z mieszkania przez okno.

Tu pojawił się kolejny problem. Wewnętrzna rama okienna była zbyt wąska. Chorym opiekowali się cały czas ratownicy medyczni, a strażacy zabrali się za wycinanie wewnętrznej część okna. Na tym jednak się nie skończyło. Obok okna rosło drzewo, które trzeba było ściąć, by wynieść chorego z tapczanem.

Po chwili okazało się, że oprócz drzewa strażacy muszą wyciąć jeszcze znaczną część metalowego ogrodzenia przed kamienicą.

Dopiero po usunięciu wszystkich przeszkód można było wynieść z mieszkania mężczyznę na jego własnym łóżku. Ale pojawiły się kolejne problemy. Dwa ambulanse medyczne, które stały przed domem były zbyt wąskie, aby zmieścić i bezpiecznie przewieźć w nich pacjenta.

- W tej sytuacji wezwaliśmy na miejsce tzw. wóz kwatermistrzowski - mówi Tomasz Glonek.

Niestandardowy sposób transportu chorego w strażackim citroënie jumperze wymagał równie nietypowej "oprawy". Chorego 50-latka do szpitala Centrum Kliniczno Dydaktycznego przy ul. Pomorskiej w Łodzi wieziono w specjalnym konwoju ratowniczym.

- Policja na całej drodze przejazdu musiała zadbać o nasze bezpieczeństwo. Gdyby doszło do kolizji z naszym pojazdem, pacjent ucierpiałby najmocniej - mówi ratownik Mariusz Świętosławski z Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi.

Wybór szpitala też nie był przypadkowy. Tylko tam wóz bojowy straży pożarnej mógł podjechać bezpośrednio pod Szpitalny Oddział Ratunkowy. W innych szpitalach w Łodzi podjazdy do izby przyjęć są przygotowane wyłącznie dla karetek.

Kilkunastominutową podróż do szpitala 50-latek spędził w wozie bojowym pod okiem ratownika medycznego.

- Jechałem z pacjentem w samochodzie, który nie miał okien. Mimo to czuliśmy się bezpiecznie. Wiedzieliśmy, że kilkadziesiąt osób czuwa nad naszym bezpieczeństwem - dodaje Świętosławski.

W konwoju oprócz pojazdów policyjnych jechały dwie karetki i cztery wozy strażackie. Łącznie kilkudziesięciu ludzi, ratowało otyłego łodzianina. W szpitalu mężczyzna także leży na swoim tapczanie.

W Łodzi nie ma dotychczas ambulansu bariatrycznego (dla pacjentów o znacznej nadwadze). Jedyna w kraju taka karetka, warta ok. 400 tys. zł, od listopada jeździ w Krakowskim Pogotowiu Ratunkowym. Specjalne nosze zapewniają możliwość transportu chorych o wadze nawet do 400 kg (jeśli nosze są w pozycji leżącej, a 350 kg jeśli nosze musimy podnieść). Szacuje się, że w całym kraju jest blisko pół miliona osób z wagą przekraczającą nośność standardowych noszy.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Strażacy transportowali otyłego pacjenta do szpitala na tapczanie. Łodzianin ważył ponad 250 kg - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki