Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prywatny Zakład Opiekuńczo-Leczniczy pozywa NFZ do sądu. Zabrali im kontrakt, nałożyli karę

(lb)
Prezes łóodzkiego oddziału NFZ nie uwzględnił zażalenia na wypowiedzenie kontraktu.
Prezes łóodzkiego oddziału NFZ nie uwzględnił zażalenia na wypowiedzenie kontraktu. Maciej Stanik
Ewa Janicka i Bożena Marcinkowska, które prowadzą Zakład Opiekuńczo-Leczniczy przy ul. Liściastej, postanowiły złożyć do sądu pozew przeciwko łódzkiemu oddziałowi NFZ. Uważają, że bezprawnie wypowiedział on kontrakt prowadzonej przez nie placówce i nałożył na nie grzywnę w wysokości 36 tys. zł. – Włożyłyśmy w ten zakład ponad milion złotych – mówią rozgoryczone.

Bożena Marcinkowska wraz ze wspólniczką 11 lat temu otworzyły ZOL z miejscami dla 83 obłożnie chorych pacjentów. 55 osób przebywało tam w ramach kontraktu z NFZ, który płacił za jednego pacjenta 2200 zł miesięcznie. ZOL, zgodnie z ustawą, pobierał też od każdego 70 procent jego dochodu (w praktyce od 240 do 800 zł). Ponieważ ta kwota była zbyt mała, aby pokryć koszty, prowadzące ZOL panie zawierały umowy cywilno-prawne z rodzinami pacjentów, które dopłacały im tyle, by razem z pobranymi 70 procentami stanowiło to 1400 zł miesięcznie. To właśnie było powodem wypowiedzenia kontraktu.

– Stawka na pacjenta w domu pomocy społecznej, gdzie nie dostaje on leków, nie trzeba mu zapewnić opieki lekarza POZ i na całą placówkę wystarcza jedna pielęgniarka, to 3500 zł – mówi Bożena Marcinkowska. – Tymczasem my, mając o kilkaset złotych mniej, musiałyśmy zapewnić leki, konsultacje u specjalistów i transport medyczny, opiekę pielęgniarską przez całą dobę, opiekę lekarzy geriatrów kilka razy w tygodniu, psychologa, rehabilitację... A gdzie sprzątanie, pranie, wyżywienie zgodne z zaleconymi dietami? Aby prowadzić w ten sposób ZOL, trzeba by do niego dokładać. Ani w umowie z NFZ, ani w żadnym innym dokumencie nie ma słowa, że nie wolno zawierać umów z rodzinami pacjentów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany