Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fałszywi lekarze napadali i rabowali w Łodzi

Wiesław Pierzchała
123RF
Sprawcy podawali się za lekarzy lub pracowników Narodowego Funduszu Zdrowia. Wybierali starsze osoby, którym obiecywali zniżki na leki i inne ulgi. Byli brutalni i bezwzględni. Swoje ofiary bili po twarzy, dusili, przystawiali im nóż do szyi, żądając wydania pieniędzy i kosztowności. Na koncie mają dziesięć przestępstw. Akt oskarżenia w sprawie 28-letniej Jadwigi Ł. i 31-letniego Parysa K. (oboje są bez zawodu i wykształcenia) trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi. Grozi im do 15 lat więzienia.

Według prokuratury, 30 maja tego roku oskarżona pod blokiem zaczepiła Krzysztofa K. Oznajmiła, że pracuje w NFZ i załatwi mu zniżkę na leki. Mężczyzna zaprosił "lekarkę" do mieszkania, do którego wtargnął wkrótce oskarżony, złapał gospodarza za gardło i uderzył go pięścią w twarz. Przystawił mu nóż do szyi i zagroził, że go zabije, jeśli nie wyda im pieniędzy.

Przerażony pan Krzysztof wskazał miejsce ukrycia oszczędności. Bandyci skrępowali i zakneblowali gospodarza, zrabowali mu 1,1 tys. zł oraz aparat fotograficzny i uciekli.

Sytuacja powtórzyła się 5 czerwca br. Jadwiga Ł. zadzwoniła do drzwi Marianny S. Wyjaśniła, że jest pracownicą NFZ. Poprosiła o odcinek od emerytury, aby sprawdzić, czy gospodyni nie należy się zwrot pieniędzy za medykamenty. Na tym się nie skończyło, bowiem "pani doktor" nagle oznajmiła, że musi zbadać panią Mariannę.

Ta położyła się na łóżku, ale gdy badanie trwało zbyt długo, podniosła się i ze zdumieniem stwierdziła, że w mieszkaniu jest jakiś intruz. Był to "pan doktor", czyli bandyta Parys K., który rzucił się na pacjentkę: przycisnął ją do łóżka, zaś jej twarz owinął ręcznikiem, aby nie krzyczała. Napastnicy splądrowali mieszkanie. Skradli 1,4 tys. dolarów i 21 tys. zł, czyli w sumie 25 tys. zł.

Henryka K. 11 czerwca tego roku nie zapomni do końca życia. Tego dnia przybyła do niej oskarżona i poprosiła o rozmienienie 200 zł. Wkrótce do mieszkania zapukał oskarżony i poprosił o szklankę wody. Gdy ujrzał, jak gospodyni wyjęła dwa banknoty 100-złotowe, rzucił się na nią. Wyrwał pieniądze i pogroził nożem.

Potem skrępował pani Henryce ręce, uderzył ją kilka razy w twarz i zażądał wydania pieniędzy i złota. Aby zaznaczyć, że nie żartuje, przyłożył jej nóż do gardła. Potem zakneblował jej usta. Uczynił to tak niezdarnie, że kobieta zaczęła się dusić i straciła przytomność. Wkrótce ją odzyskała, a to dlatego, że bandyta bił ją po twarzy, aby w ten sposób ją ocucić. Sprawcy skradli 15 tys. zł i ulotnili się.

I jeszcze jeden napad. Tym razem oskarżona zjawiła się w mieszkaniu Alicji M. pod pretekstem zbadania jej kręgosłupa. Potem ukradkiem wpuściła Parysa K., który zakrył gospodyni usta i zagroził, że ją zabije, jeśli nie wyda złota i pieniędzy. Bandyci zrabowali biżuterię i 420 zł. Swe straty pani Alicja oszacowała ostatecznie na 2,4 tys. zł.

Podczas przesłuchania dwoje sprawców przyznało się do zarzucanych im czynów.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki