Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Małkowski wraca do PGE GKS Bełchatów

Paweł Hochstim
Maciej Małkowski znów będzie piłkarzem PGE GKS Bełchatów. Przez ostatnie pół roku właściwie nie grał w Górniku Zabrze, ale w Bełchatowie wierzą, że w drużynie trenera Kamila Kieresia się odbuduje
Maciej Małkowski znów będzie piłkarzem PGE GKS Bełchatów. Przez ostatnie pół roku właściwie nie grał w Górniku Zabrze, ale w Bełchatowie wierzą, że w drużynie trenera Kamila Kieresia się odbuduje Krzysztof Szymczak
To już przesądzone - Maciej Małkowski wraca do PGE GKS Bełchatów. Jego transfer jest potwierdzeniem faktu, iż klub liczy się ze stratą Michała Maka i szuka dla niego zastępcy.

29-letni Małkowski jest dobrze znany w Bełchatowie, bo występował w tym klubie w sezonach 2009/2010 i 2010/2011. Spisywał się bardzo dobrze, był podstawowym piłkarzem i po tym, jak dostał bardzo dobrą finansowo propozycję z Zagłębia Lubin postanowił ją przyjąć. Tam już nie grał tak dobrze, jak w Bełchatowie i latem ubiegłego roku przeniósł się do Górnika Zabrze. Po niezłym poprzednim sezonie w obecnym stracił miejsce w podstawowym składzie, a ponadto klub nie wywiązywał się ze swoich zobowiązań. Małkowski uzyskał rozwiązanie umowy z winy klubu i mógł szukać sobie nowego pracodawcy. Do Bełchatowa przeniesie się na zasadzie wolnego transferu i już od początku przygotowań będzie do dyspozycji trenera Kamila Kieresia.

Bełchatowski klub ma już zatem dwóch nowych-starych piłkarzy, bo przecież jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia umowę z klubem podpisał Seweryn Michalski, którego półtora roku temu szefowie PGE GKS sprzedali do belgijskiego KV Mechelen. Michalskiemu się jednak nie wiodło, w belgijskiej Jupiler Pro League rozegrał tylko jeden mecz, a rundę wiosenną poprzedniego sezonu spędził na wypożyczeniu do Jagiellonii Białystok, gdzie... też nie grał. Z pewnością ma za sobą poważną lekcję życia i pokory. Trener Kamil Kiereś, który de facto wypromował Michalskiego widzi w nim wielki potencjał i chce mu pomóc się odbudować.

Na pewno na tym wzmocnienia PGE GKS Bełchatów się nie skończą, bo klub potrzebuje przede wszystkim zawodników ofensywnych. Bełchatowianie w rundzie jesiennej mieli duże problemy ze skutecznością, więc bramkostrzelny napastnik jest im bardzo potrzebny. Nieoficjalnie mówi się, że PGE GKS kusi swojego byłego piłkarza Grzegorza Kuświka, który dobrze radzi sobie w Ruchu Chorzów, ale może okazać się, że na tego piłkarza nie będzie ich stać, bo w swoich szeregach widzi go również Lech Poznań.

Kluby T-Mobile Ekstraklasy na razie nie szaleją na rynku transferowym. Największe zmiany szykują się w Lechii Gdańsk, która miała bić się o medale, a spisuje się bardzo przeciętnie. Plany transferowe gdańskiego klubu są bardzo ambitne, a nowy właściciel ponoć zamierza sięgnąć do kieszeni, by wzmocnić drużynę. Celem numer jeden jest pozyskanie ze Śląska Wrocław reprezentanta Polski Sebastiana Mili.

Wzmocnić swój zespół chce także Lech Poznań, który zamierza walczyć z Legią Warszawa o mistrzostwo Polski. Na razie jednak poznaniacy stracili Huberta Wołąkiewicza, z którym nie osiągnęli porozumienia w sprawie nowego kontraktu.

Specjaliści od transferów twierdzą, że kluby T-Mobile Ekstraklasy po raz kolejny wydadzą niewielkie kwoty transferowe, a większość piłkarzy zmieni miejsce pracy bezgotówkowo. Do tej grupy należy również PGE GKS Bełchatów, który w swoim budżecie musi znaleźć pół miliona złotych na karę za korupcyjne grzechy.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki