Po wyborach w Bełchatowie (tak w magistracie, jak i starostwie) rządzi PiS. Pod koniec grudnia w miejskich spółkach powołano nowych prezesów i (w niektórych przypadkach) wiceprezesów. To właśnie na fali tych zmian pracę w Bełchatowie znalazł Magin.
Codzienna 60-kilometrowa podróż do pracy generalnie mu się opłaca. Pensja Magina to bowiem nieco ponad 11 tys. zł brutto. Poza tym łódzki radny zasiada także w radzie nadzorczej Miejskiego Zakładu Komunikacji w Bełchatowie.
Czy posada w 60-tysięcznym mieście warta była tego, by dla niej porzucić Łódź?
- To nowe wyzwanie - mówi o swojej pracy Łukasz Magin.
Dojazdy nie są, jak zaznacza, problemem, bo "to tylko godzina drogi w jedną i w drugą stronę".
Łódzki polityk PiS nie jest pierwszą osobą z regionalnego zaciągu PiS, która znalazła posadę w Bełchatowie. Pionierem był Grzegorz Zegarek - działacz tej partii ze Skierniewic, w przeszłości asystent posła Dariusza Seligi. Do Bełchatowa trafił dwa lata temu, a zatrudnił go wójt gminy Bełchatów, Kamil Ładziak (polityk PiS, który, tak jak Zegarek, może w swoje CV wpisać "społeczny asystent posła Seligi"). Wygrał konkurs na kierownika w Gminnym Zespole Obsługi Szkół i od tego czasu dojeżdża do pracy ze Skierniewic.
W kuluarach mówi się, że Grzegorz Zegarek (zdobył w listopadzie mandat radnego w rodzinnych Skierniewicach) może wkrótce zmienić zakład pracy i jest przymierzany do którejś z miejskich spółek w Bełchatowie albo do stanowiska w magistracie.
Czy w Bełchatowie znajdą się etaty dla kolejnych działaczy PiS z regionu? Możliwe. Nieoficjalnie mówi się, że któryś z polityków tego ugrupowania, związany właśnie ze środowiskiem łódzkim albo skierniewickim, może objąć wciąż jeszcze nieobsadzony fotel wiceprezydenta Bełchatowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?