Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska rodzina podczas wojny ukrywała Żydów za pieniądze. Potem ich zabiła

Redakcja
Marianna Stawowczyk pamięta sprawę do dziś: - Oni traktowali Żydów jak dojne krowy. Zabili ich, gdy przestali płacić.
Marianna Stawowczyk pamięta sprawę do dziś: - Oni traktowali Żydów jak dojne krowy. Zabili ich, gdy przestali płacić. Jakub Pokora
Zza krzaków i drzew widać tylko kawałek zarośniętej polany. Ale Marianna Stawowczyk ze wsi Firlej pod Zelowem mówi, że kiedyś tu był młyn, a niedaleko dom, obora i stodoła. To właśnie w niej Janiccy w kryjówce pod sianem przechowywali Żydów, a potem ich wymordowali.

- Ci Żydzi mogli sobie pożyć u nich do końca wojny - mówi z żalem Marianna Stawowczyk, poprawiając kołnierz przy szyi, bo straszliwie zimno. - Niemcy w takich dziurach nikim się nie interesowali. Janiccy mieli młyn i mogli ich wyżywić.
(...)
Ewa Janicka i jej dwoje dorosłych dzieci: Marek i Barbara, a także kuzyn Ewy, przynosili Brajtbartom jedzenie. Czasami Brajtbartowie wieczorami jadali w domu u Janickich. Żądania finansowe gospodarzy stale rosły. Chcieli pieniędzy, kosztowności i wartościowych rzeczy osobistych. Podnosili ceny za żywność. Brajtbartowie znaleźli się u kresu możliwości odpłacania się Janickim za możliwość przeżycia. W październiku 1943 roku Niemcy skonfiskowali ukryte przez Janickich zegarek męski marki Moser, obrączkę brylantową, damski złoty zegarek wysadzany trzema kamieniami, 2-metrowy złoty łańcuszek, cztery banknoty pięciodolarowe. Kosztowności były ukryte w zakopanych butelkach.

ZOBACZ ZDJĘCIA LUDZI I MIEJSC PAMIĘTAJĄCYCH TAMTE WYDARZENIA

Ale to jeszcze nie wszystko. Z dalszego policyjnego śledztwa dowiadujemy się, że Janiccy wyłudzili od zdesperowanych Żydów także ubrania: dwa damskie i męskie płaszcze, kołnierz futrzany oraz 80 dolarów, trzy obrączki z brylantami, dwa złote zegarki damskie, jedną obrączkę platynową z dwoma brylantami, jeden długi złoty łańcuszek, dwa funty brytyjskie, około 1000 marek.
(...)
Wieczorem 19 lipca 1943 roku Janicka poprosiła Żydów, żeby pomogli jej synowi w noszeniu wody. Najpierw przyszedł szewc Mordka Brajtbart. Młody Janicki ogłuszył go, a potem powiesił. Janicka poszła potem do stodoły, mówiąc, że potrzebny jest następny do pomocy. Tym następnym był Herszlik, a na końcu zawołali Helę.

Przeczytaj cały REPORTAŻ w dziale MAGAZYN.

Joanna Leszczyńska

CZYTAJ TAKŻE:
* "Nie byłem pewny wycen". Gross wyjaśnia zmiany w treści ostatecznej wersji "Złotych żniw"
* Ostateczna wersja książki Jana Grossa. Ważne zmiany ws. liczby pomordowanych Żydów
* Gross: Ukrywanie Żydów było dla Polaków dochodowym interesem
* "Nie wiemy, ilu Żydów zostało zamordowanych lub wydanych na śmierć przez Polaków"
* Internauci chcą zablokować publikację książki Grossa. Grożą bojkotem wydawnictwa
* Książka "Złote żniwach" Grossa ma dać Polakom do myślenia
* Nowa książka Grossa. "To wielkie oskarżenie Polaków o czerpanie zysków z holokaustu"
* Polska dojrzała, by rozmawiać o Polakach w czasie Zagłady
* Ks. Boniecki o książce Grossa: Jest w niej wiele przykrych uogólnień

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Polska rodzina podczas wojny ukrywała Żydów za pieniądze. Potem ich zabiła - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki