Fabryka Hermana Schlee była największa w Łodzi i Królestwie Polskim, a jej kapelusze miały takie wzięcie, że sprzedawano je na całym świecie.
- Do rejestru zabytków postanowiliśmy wpisać willę i budynek pofabryczny, które mają dużą wartość historyczną - wyjaśnia Piotr Ugorowicz z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Łodzi.
Oba obiekty są w gestii firmy Enkev Polska SA, która produkuje materace i wyroby z włókien naturalnych.
Dwupiętrowa rezydencja z poddaszem utrzymana jest w stylu renesansu włoskiego. Wzrok przyciąga boniowany parter, naczółki w kształcie trójkątów i półokręgów nad oknami pierwszego piętra oraz gzyms kostkowy pod dachem. Wewnątrz willi zachowały się sztukaterie z motywami roślinnymi i geometrycznymi na suficie, stolarka drzwiowa, schody z tralkową balustradą i świetlik na dachu.
Rezydencja jest pusta i czeka na renowację. Tuż obok stoi budynek pofabryczny z charakterystyczną wieżyczką na zapleczu. Kiedyś był to magazyn, a teraz są tam biura.
Herman Schlee fabrykę, która zapewniła mu sławę i bogactwo, zaczął stawiać w 1878 roku. W kolejnych latach powstawały hale produkcyjne, filcownie, farbiarnie, formiarnie, suszarnie, a także maszynownia i kotłownia. Z czasem zostały rozebrane lub tak przebudowane, że nie będą wpisane do rejestru. Zakład, którego rozbudowa trwała do 1903 roku, produkował wełniane lub filcowe kapelusze dla pań i panów oraz czapki.
O randze fabryki najlepiej świadczy to, że w czasach świetności przed pierwszą wojną światową zatrudniała 450 robotników i produkowała rocznie 960 tys. sztuk wyrobów, które trafiały m.in. na rynki w Rosji i Finlandii. Ale nie tylko, bowiem firma miała swoje przedstawicielstwa w Anglii, Szwajcarii i USA. Nic więc dziwnego, że uchodziła za największego producenta kapeluszy w Łodzi oraz jedną z największych w ówczesnym Królestwie Polskim.
Sytuacja zmieniła się po pierwszej wojnie światowej i rewolucji bolszewickiej, kiedy to wschodnie rynki zbytu zostały zablokowane i trzeba było szukać nowych odbiorców nakryć głowy. Dlatego zmienił się kierunek eksportu i kapelusze zaczęły trafiać do Ameryki Północnej i Południowej.
W 1920 roku firma zmieniła nazwę na Łódzka Fabryka Kapeluszy z kapitałem 2,4 mln zł, zaś w latach 30. XX wieku zmienił się profil produkcji na wyroby filcowe.
W czasach PRL zakłady zostały przejęte przez państwo i przez wiele lat działały jako Zakłady Wyrobów Filcowych im. Tadeusza Kościuszki. Produkowały filce bite i tkane oraz obuwie tekstylne. Kolejny przełom nastąpił w 1960 roku, kiedy fabrykę przekształcono w Zakłady Wyrobów Wulkanizacyjnych "Płytolex", wytwarzające m.in. materace i wkłady do foteli samochodowych. Tak było do 1998 roku, gdy fabrykę przejęli Holendrzy.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?