Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komu potrzebna jest teraz budowa skrzyżowania al. Politechniki z ul. Wołową? [LIST CZYTELNIKA]

Redakcja
Infografika Tomasz Frączek
Przedłużenie al. Kościuszki powinno być gruntownie przygotowane, a następnie zrealizowane zgodnie ze sztuką i logiką - pisze nasz Czytelnik.

W "Liście otwartym Przyjaciół Żużla w Łodzi do władz miasta", który został opublikowany w "DŁ" 2 stycznia, padła propozycja, aby 7 mln zł zarezerwowanych w projekcie budżetu miasta na budowę skrzyżowania al. Politechniki z ul. Wołową (przy powstającym centrum handlowym "Sukcesja") przeznaczyć na budowę stadionu żużlowego.

Nie podejmuję się oceny, czy ta kwota powinna być wydana na stadion, remonty kamienic, czy też inne potrzeby, których w mieście jest mnóstwo. Korzystając z wywołania tematu, pozwolę sobie jednak na kilka refleksji, dotyczących wspomnianego skrzyżowania.

Otóż władze Łodzi ogłosiły jesienią jego budowę w związku z planowanym od lat, i niewątpliwie bardzo potrzebnym, przedłużeniem al. Kościuszki. Skrzyżowanie al. Politechniki z ul. Wołową, według zapowiedzi, ma być ostatnim elementem nowego układu drogowego i - nie wiedzieć czemu - od niego, już w tym roku, ma zacząć się inwestycja. To trochę tak, jakby zacząć budowę domu od stawiania komina.

tak ma wyglądać skrzyżowanie al. Politechniki z ul. Wołową

Tak ma wyglądać skrzyżowanie Politechniki/Wołowa

CZYTAJ TEŻ: Nowe skrzyżowanie w centrum Łodzi. We wrześniu, z Politechniki skręcimy w Wołową?

Można by machnąć na to ręką, gdyby nie poważne wątpliwości, czy rzeczywiście dojdzie w najbliższych latach do przedłużenia al. Kościuszki, czy też skończy się na samym skrzyżowaniu, co byłoby równoznaczne z wyrzuceniem w błoto naszych podatków i przyniosłoby więcej szkody niż pożytku.

Skąd te wątpliwości? Ano stąd, że w Wieloletniej Prognozie Finansowej Łodzi nie ma na tę inwestycję żadnych pieniędzy. Polecam lekturę WPF - str. 22. Ani w tym roku, ani w przyszłym, ani w następnym. A ściślej: żadnych oprócz 7,2 mln zł na samo skrzyżowanie! Nawet złotówki więcej. Czy zatem podany publicznie termin 2017 r. zakończenia całej inwestycji jest w tej sytuacji realny? Chciałbym wierzyć, że nie była to pusta przedwyborcza obietnica.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Koncepcja przedłużenia al. Kościuszki, zakładająca przecięcie drogą terenów MTŁ i dojazd do al. Politechniki wąską ul. Potza (za halą Expo), wzbudziła mnóstwo kontrowersji także wśród urbanistów. Są opinie, że taki wariant nie rozwiąże żadnych problemów komunikacyjnych, że potrzebne są jeszcze rzetelne analizy i konsultacje dotyczące przebiegu nowej drogi. ZDiT przyznaje też, że inwestycja będzie się wiązać z wywłaszczeniami prywatnych działek, ale nie wie jeszcze ilu, i jaki będzie koszt wywłaszczeń. De facto nieznany jest więc rzeczywisty koszt inwestycji.

Jaki wobec tego jest sens zaczynania jej w 2015 r. od końca, czyli budowy skrzyżowania, skoro jest tyle wątpliwości i niewiadomych, a przede wszystkim na nic oprócz skrzyżowania nie ma zarezerwowanych pieniędzy? Nie widzę żadnego. Samo skrzyżowanie w tym miejscu nie jest miastu potrzebne, powiedziałbym nawet, że wręcz przeciwnie.

A co jego budowa w tym roku oznacza dla łodzian? Rozkopanie kolejnego rejonu przy totalnie rozkopanym centrum miasta. Pamiętajmy przy tym, że to skrzyżowanie ma powstać kilkadziesiąt(!) metrów od istniejącego, Politechniki z Radwańską. Jak kolejna sygnalizacja świetlna na tak krótkim odcinku newralgicznej ulicy wpłynie na płynność ruchu, można się domyślać. Widać to zresztą chociażby na przykładzie sygnalizacji wybudowanej na pobliskim skrzyżowaniu ulic Wólczańskiej i Wróblewskiego. Odkąd się pojawiło, tkwimy tam w korkach. Czyżby było ich za mało w mieście?

Podczas konsultacji społecznych, organizowanych przez UMŁ, łodzianie zgłaszali wnioski, aby realizację całej inwestycji zacząć po zakończeniu modernizacji trasy W-Z. Szkoda, że włodarze miasta pozostali na nie głusi.

Nie oceniam, czy miasto powinno finansować budowę skrzyżowania, niejako fundując je inwestorowi centrum handlowego z pieniędzy podatników, czy też powinien za to zapłacić inwestor, tak jak było w przypadku innych tego typu łódzkich inwestycji. Nie znam też powodów, dla których władze Łodzi w dość nagłym trybie podjęły decyzję o przeznaczeniu część nadwyżki z puli zarezerwowanej na stadion Widzewa właśnie na to skrzyżowanie (notabene pod hasłem "miasto zrównoważonego rozwoju", co trochę zakrawa na kpinę), a nie np. na ścieżki rowerowe czy cokolwiek innego. Wiem natomiast, że zaczynanie od jego budowy przedłużania al. Kościuszki jest sprzeczne z elementarnymi zasadami logiki. A, biorąc pod uwagę zakres innych prac drogowych trwających w mieście i związane z tym ogromne uciążliwości, sprzeczne też z interesem mieszkańców - kierowców i pasażerów komunikacji miejskiej.

Tak jak wszyscy (mam nadzieję) łodzianie, od dawna czekam na przedłużenie al. Kościuszki. Chciałbym jednak, aby po tylu latach oczekiwania inwestycja ta została gruntownie przygotowana, a następnie zrealizowana zgodnie ze sztuką i logiką. Trwają jeszcze dyskusje nad projektem tegorocznego budżetu miasta, jest więc trochę czasu na przemyślenie.

Z poważaniem,
Robert Stradza, wieloletni czytelnik "Dziennika Łódzkiego"

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki