Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o majątek o mały włos nie zakończył się tragedią. Rzucił się z nożem na wujka żony

Wiesław Pierzchała
Grzegorz Gałasiński/archiwum Dziennika Łódzkiego
31-letni Tomasz Z. zranił nożem wujka żony, bo ten chciał sprzedać swoją działkę i dom. Bandyta liczył, że ten majątek dostanie w spadku.

Dlatego rzucił się na mężczyznę z nożem i ciężko go zranił. Tak twierdzi Prokuratura Rejonowa Łódź-Górna. W tej sprawie śledczy sporządzili akt oskarżenia, który właśnie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi.

Do dramatycznych wydarzeń doszło późnym wieczorem 2 lipca 2014 roku przy ulicy Kolumny w Łodzi. Przybyli na miejsce policjanci zastali koszmarny widok. Mocno krwawiący Zdzisław G. trzymał się za brzuch. Ranny powiedział funkcjonariuszom, że został ugodzony nożem przez Tomasza Z. Stracił ponad litr krwi. W ciężkim stanie został odwieziony do szpitala im. Kopernika w Łodzi, w którym lekarze uratowali mu życie. Jego oprawca, Tomasz Z., usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, grozi mu dożywocie.

Przy ulicy Kolumny stały trzy domy. W jednym samotnie mieszkał pokrzywdzony Zdzisław G. Drugi zajmowała jego siostra z mężem. W trzecim mieszkała córka siostry - Emilia Z. i jej mąż, czyli oskarżony Tomasz Z.

Na początku 2012 roku Zdzisław G. sprzedał sąsiadom, małżeństwu Z., część swojej nieruchomości. I właśnie ta decyzja nie spodobała się Tomaszowi Z. Zdzisław G. chciał się zabezpieczyć finansowo na starość. Inne plany dotyczące tej nieruchomości miał Tomasz Z. Mężczyzna miał nadzieję, że razem z żoną po śmierci jej wujka odziedziczy cały jego majątek.

Feralnego 2 lipca Zdzisław G. wracał od małżeństwa Z., któremu chciał sprzedać resztę nieruchomości. Gdy około godz. 23 przyszedł przed swój domu, nieoczekiwanie zjawił się Tomasz Z. Był pijany i nie ukrywał, że ma do gospodarza pretensje o plany sprzedaży działki z domem. Nagle wyjął z kieszeni nóż i ugodził pana Zdzisława w brzuch.

Ranny mężczyzna wszedł do domu, ale potem poszedł do małżeństwa Z. szukać pomocy. Po drodze natknął się na nożownika, który znów go zaatakował. Napadnięty bronił się, przez co jego ręce zostały pocięte nożem. Wreszcie ranny dotarł do domu sąsiadów i zapukał w okno. Małżonkowie Z., widząc, w jakim jest stanie - miał głęboką ranę brzucha i zaczynał tracić przytomność - natychmiast wezwali policję i pogotowie ratunkowe.

Tomasz Z. został zatrzymany przez policję tej samej nocy. Okazało się, że miał prawie dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Po wytrzeźwieniu został przesłuchany. Na początku nie przyznawał się do winy, ale później zmienił zdanie. Mężczyzna okazał żal i skruchę. Niebawem powinien rozpocząć się jego proces.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki