Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Łodzi jest za dużo sklepów z alkoholem?

Piotr Brzózka
06.12.2011 glogow sklep as z alkoholem alkohol wodka wino sprzedaz gazeta wroclawska piotr krzyzanowski/polskapresse
06.12.2011 glogow sklep as z alkoholem alkohol wodka wino sprzedaz gazeta wroclawska piotr krzyzanowski/polskapresse Fot. Piotr Krzyzanowski/Polskapresse
Mniej sklepów, mniej picia alkoholu? Miejski radny Prawa i Sprawiedliwości Marcin Zalewski jest zaniepokojony liczbą zezwoleń wydawanych w Łodzi na sprzedaż alkoholu i zagęszczeniem punktów, gdzie można trunki nabyć, szczególnie w Śródmieściu.

Dyskusję o absurdalnie wysokim - jego zdaniem - limicie dotyczącym liczby dopuszczalnych punktów sprzedaży w mieście, Zalewski wszczął w trakcie prac komisji opiniującej przyjęty niedawno Miejski Program Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w 2015 r.

W Łodzi może działać maksymalnie 1900 punktów sprzedających alkohol, wliczając w to sklepy i lokale gastronomiczne. Działa mniej. W minionym roku wydano 1050 zezwoleń na sprzedaż alkoholu w sklepie i 450 na sprzedaż i podawanie trunków w lokalach, przy czym - jak tłumaczy Marcin Masłowski, rzecznik prezydenta Łodzi - jeden punkt może mieć trzy różne zezwolenia, mówiąc w uproszczeniu: na sprzedaż wódki, wina i piwa.

Ile w związku z tym punktów sprzedaje alkohol w Łodzi - tego w Urzędzie Miasta Łodzi nikt nie był w stanie nam powiedzieć, jakby jednak nie liczyć, wychodzi dużo poniżej limitu ustalonego kiedyś przez Radę Miejską. I to - paradoksalnie - stanowi według radnego Zalewskiego problem.

- Miasto się szczyci, że limit nie jest przekraczany. Tyle, że to absurd, bo ten limit jest nieosiągalny - mówi Zalewski. - Spokojnie można wydawać coraz więcej zezwoleń, bo limitu i tak nie przekroczymy. Dzięki temu więcej pieniędzy z opłat za koncesje przeznaczymy na antyalkoholową profilaktykę, co będzie dobrze wyglądać PR-owo. Pytanie tylko, czy chcemy realnie mierzyć się z problem alkoholizmu, czy cieszyć, że jest więcej pieniędzy w budżecie. Gdyby obniżyć limit, zacząłby spełniać swoją rolę, zacząłby pokazywać przesyt, wiedzielibyśmy, że dochodzimy do granicy, że więcej sklepów z alkoholem już nie powinno być - mówi Zalewski.

Radny podkreśla, że szczególne zagęszczenie punktów sprzedających alkohol jest w Śródmieściu. Przypomina, że ustawowo między sklepami z alkoholem musi być "przeszkoda trwała". Tyle, że taką przeszkodą jest nawet krawężnik, co pozwala sytuować sklepy w swoim bezpośrednim sąsiedztwie, tyle, że po drugiej stronie ulicy.

Radny Platformy Obywatelskiej Andrzej Kaczorowski, członek komisji zajmującej się problemami alkoholowymi zaznacza, że specyfika Śródmieścia jest inna, bo tu znajduje najwięcej lokali gastronomicznych - trzeba więc być ostrożnym w wyciąganiu wniosków. Kaczorowski nie wyklucza jednak, że być może dyskusja o wysokości limitu jest potrzebna, jeśli miałoby to pomóc w walce z alkoholizmem.

W Polsce prawie 4 miliony osób zagrożonych jest problemem alkoholowym. Szacuje się, że alkoholu nadużywa prawie 12 proc. Polaków (ponad 3 miliony osób), a uzależnionych jest 2,4 proc. Polaków (ponad 600 tysięcy osób).

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki