Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Stańczyk: Muzyka z obrazów Władysława Strzemińskiego wydana przez DUX [POSŁUCHAJ]

Łukasz Kaczyński
Scena z opery "Solarize" Marcina Stańczyka w reżyserii Krzysztofa Garbaczewskiego
Scena z opery "Solarize" Marcina Stańczyka w reżyserii Krzysztofa Garbaczewskiego Fot. Krzysztof Bieliński / materiały artysty
Prestiżowe wydawnictwo DUX wydało płytę z muzyką łódzkiego kompozytora Marcina Stańczyka, oklaskiwanego od Japonii po Paryż. Album nagrany został z łódzkim muzykami.

Ponownie łódzcy artyści goszczą na albumie wypuszczonym przez renomowane wydawnictwo DUX. Tym razem jest to Marcin Stańczyk, który w 2013 roku jako pierwszy polski twórca zwyciężył w prestiżowym Toru Takemitsu Award w Tokio (do konkursu stanęło 93 kompozytorów).

"Wreszcie jest - monograficzna płyta jednego z najbardziej oryginalnych młodych polskich kompozytorów" - cieszy się w książeczce płytowej krytyk muzyczny Jan Topolski, bo istotnie nareszcie w jednym miejscu zebrano najważniejsze utwory pochodzącego z Łęczycy kompozytora. Topolski trafia też w sedno, gdy pisze: "Prawdziwy twórca bez kompleksów, który wyzwolił się od zewnętrznych wpływów i podąża w kierunku własnego stylu". Tak, mamy do czynienia z twórcą światowym, wykonywanym od Bordeaux po chińskie Chengdu, i świadomym, którego Łódź powinna hołubić (póki co doceniony został m.in. stypendium marszałka województwa).

Posłuchaj utworu, który wygrał w tokijskim konkursie

"Marcin Stańczyk - Chamber Music" to płyta dlatego też istotna, że za czas jakiś może stać się punktem odniesienia dla innych dokonań kompozytora. Przynosi utwory z lat 2008-2012 z 53. Festiwalu "Warszawska Jesień" i archiwum Instytut IRCAM w Centrum Pompidou, gdzie we wrześniu odbyła się prapremiera "Podźwięków". W kwietniu 2014 roku w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej premierę miała jego kameralna opera "Solarize". Powstała jako część eksperymentalnego projektu. Za reżyserię odpowiadał głośny w ostatnim czasie Krzysztof Garbaczewski, ale to głównie muzyka Stańczyka zebrała pochlebne opinie.

"Trzy powidoki" odwołują się do solarystycznych obrazów Wł. Strzemińskiego i są tak bogate w faktury, iż zapomina się, że gra to tylko jeden kontrabasista. "Laterna" na klarnet, wiolonczelę, fortepian i dwie perkusje rozciąga się na falach poruszeń i spowolnień. "Nibiru" eksponuje pola napięć między m.in. wiolonczelą, fortepianem i gitarą elektryczną pokazując, że muzyka poważna nie musi być sztywna. Na finał jest zaś "Mosaique" na wiolonczelę i elektronikę.

Tę wymagającą muzykę można określić, idąc za poezją Mirona Białoszewskiego, jako "szumy, zlepy, ciągi" lub jak Topolski umieścić ją między intelektualnym konceptualizmem a spontaniczną prostotą. Ważna jest w niej narracyjność i swoista teatralizacja. Bracia Quay mieli by z niej pożytek.

Album ukazał się w ramach projektu "Młodzi Kompozytorzy w Hołdzie Fryderykowi Chopinowi" realizowanego przez Europejskie Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego. Niedawno, w połowie października 2014 roku, muzykę Stańczyka znów można było usłyszeć w Łodzi, podczas 3. edycji Festiwalu "Musica Privata" w Widzewskiej Manufakturze.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki