Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władze Łodzi chcą zatrzymać wyludnianie się miasta

Marcin Bereszczyński
Polskapresse/archiwum
Jeszcze niedawno Łódź była miastem, w którym mieszkało prawie milion mieszkańców. Do 2050 roku w mieście będzie żyło pół miliona osób. Odsetek ludzi starszych wzrośnie z obecnych 20 do 38 proc. To przełoży się na niższe dochody miasta z PIT i CIT, co oznacza uboższą Łódź.

Kraków wyprzedził Łódź pod względem liczby ludności już dawno, bo 15 czerwca 2007 roku. Łódź przestała być wtedy drugim najludniejszym miastem w Polsce. Kraków i Łódź miały wtedy po 755 tys. mieszkańców. Od tego czasu Łódź szybko się wyludnia, Kraków zaś utrzymuje stałą liczbę mieszkańców. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w Łodzi mieszka 708,5 tys. osób. W Krakowie jest ich 759,8 tys. Łódź czuje też na plecach oddech Wrocławia, gdzie mieszka 633,1 tys. osób. Dla porównania Warszawa ma obecnie 1,73 mln mieszkańców.

Łódź była drugim miastem w Polsce pod względem ludności już po pierwszej wojnie światowej. Zamieszkiwało ją wtedy 600 tys. osób. Po wojnie liczba mieszkańców spadła o połowę, ale wzrost ludności następował bardzo szybko. W 1988 roku Łódź osiągnęła maksymalną liczbę mieszkańców - 854 tysiące. Ale już wtedy odczuwalne były pierwsze symptomy wyludniania się miasta. Od połowy lat 80. w Łodzi notowano większą liczbę zgonów niż narodzin. Przez ćwierć wieku Łódź straciła 150 tys. mieszkańców. Do 2050 straci kolejnych 200 tysięcy. Z danych demograficznych wynika, że w połowie tego wieku Łódź przestanie być miastem powyżej 500 tys. mieszkańców.

Chociaż trendy demograficzne, mówiące o wymieraniu Łodzi i starzeniu się jej mieszkańców są znane od wielu lat, to dopiero w tym roku zaczęła się wielka dyskusja o tym, jak zahamować negatywne tendencje wyludniania się i starzenia Łodzi. Dopiero w tym roku zapadła decyzja, aby Łódź, która wyludnia się najszybciej spośród wszystkich polskich miast, przygotowała "łódzką politykę demograficzną" . Ma to być dokument strategiczny, który wskaże kierunki, jakie muszą podjąć władze miasta, aby zapobiec wyludnianiu się miasta. "Łódzka polityka demograficzna" ma powstać do końca tego roku.

CZYTAJ TEŻ:Łódź przestanie być miastem 700-tysięcznym

Tendencja kurczenia się miast dokucza całej Europie. W ostatniej dekadzie aż 40 proc. europejskich miast zanotowało spadek liczby mieszkańców. Łódź jest jednak wyjątkowa nie tylko w skali kraju, ale też Europy. Tak szybko nie wyludnia się żadne inne miasto. Obecnie Łódź kurczy się rocznie o 4 tys. osób, ale w najbliższych latach będzie ubywać więcej, bo 5-6 tysięcy rocznie. Okazało się, że Łódź wyludnia się szybciej, niż przewidywały prognozy sprzed kilkunastu lat. Z prognoz UMŁ z 1999 roku i GUS z 2003 roku wynikało, że obecnie Łódź powinna mieć 730 tys. mieszkańców.

Z danych GUS z 2010 roku też wynikało, że w 2015 roku powinno być więcej łodzian niż jest. Z tych starych danych można wnioskować, że w 2020 roku powinno być 680 tys. łodzian, ale najnowsze prognozy przedstawione przez Tomasza Jakubca, dyrektora biura strategii miasta UMŁ, przewidują, że do 2020 roku liczba łodzian zmniejszy się do 606 tys. osób. Prognozy mówią, że tylko Warszawa utrzyma się na poziomie 1,8 mln populacji. Inne miasta skurczą się, ale nie tak bardzo jak Łódź. Do 2050 roku Kraków utrzyma się na poziomie powyżej 700 tys. mieszkańców. Wrocław w tym czasie skurczy się do poziomu nieco ponad 600 tys. osób. Łódź będzie niespełna półmilionowym miastem, zaś Poznań, gdzie obecnie mieszka 546,8 tys. osób, skurczy się do 400 tys. mieszkańców.

CZYTAJ WIĘCEJ:Radni debatują, jak powstrzymać negatywne trendy demograficzne w Łodzi

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Aż 80 proc. tego ubytku populacji to zgony. Łódź jest jedyną stolicą województwa w Polsce, gdzie średnia życia jest krótsza niż w całym województwie. W Łodzi notowana jest nadumieralność związana ze wszystkimi schorzeniami. Tylko pod względem umieralności na choroby nowotworowe Łódź ma podobne wskaźniki jak inne miasta.

Średnia długość życia łodzianina to 70 lat. Łodzianki żyją nieco ponad 79 lat. Średnia długość życia mężczyzn w Polsce to ponad 75 lat. W przypadku kobiet 81,5 roku. Najdłuższą średnią długość życia mężczyzn zanotowano w Krakowie - 76 lat. W przypadku kobiet najdłużej żyją wrocławianki - ponad 82 lata. Na tym tle Łódź wypada fatalnie. A może być jeszcze gorzej, bo Łódź bardzo szybko się starzeje. Odsetek osób starszych - powyżej 65. roku życia, który obecnie wynosi 20 proc., w roku 2050 wzrośnie do 38 proc.

Znacznie wzrośnie również liczba osób w wieku 80-90 lat. Osoby w wieku produkcyjnym też się zestarzeją. Na rynku pracy będzie zdecydowana większość ludzi w wieku powyżej 45 lat, a wiadomo, że ludzie w tym wieku są przeważnie mniej atrakcyjni dla pracodawców. Powinni się oni powoli przygotowywać do tej sytuacji i dostosować stanowiska pracy do potrzeb starszych pracowników. Obecnie w wieku produkcyjnym jest niespełna 450 tys. mieszkańców Łodzi. Do 2050 roku liczba ta zmniejszy się prawie o połowę, do niewiele ponad 250 tys. osób.

Biuro strategii UMŁ zwraca uwagę, że w ubiegłym roku tendencja spadkowa nieco wyhamowała. W pierwszych trzech kwartałach wzrosła liczba urodzin o 7 proc. w porównaniu z pierwszymi trzema kwartałami 2013 roku. Jednocześnie spadła liczba zgonów. W pierwszym kwartale 2014 roku zmarło 7,8 proc. łodzian mniej niż w pierwszym kwartale 2013 roku. Nie mogło to jednak zatrzymać ujemnego przyrostu naturalnego. W pierwszych trzech kwartałach 2014 roku wyniósł on -2064, a w pierwszych trzech kwartałach 2013 roku -3543.

Wymieranie dotyczy 80 proc. ubytku populacji Łodzi. Pozostałe 20 proc. to migracja. Ciekawostką jest, że ludzie nie uciekają masowo z Łodzi za pracą. Aż dwie trzecie migracji to odpływ ludności do gmin ościennych. Demograf Piotr Szukalski z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego proponuje, aby demografię Łodzi rozpatrywać w ujęciu aglomeracji. Uważa, że wielu łodzian przeprowadziło się za miasto, ale nadal pracuje lub uczy się w Łodzi. Główną przyczyną jest zapewnienie bezpieczeństwa dzieciom.

Podwórko przy domu z dala od zgiełku miasta to zapewnia. Przykładem migracji z Łodzi do ościennych gmin jest Aleksandrów Łódzki. W czerwcu ubiegłego roku Aleksandrów przekroczył barierę 30 tys. mieszkańców. W 2008 roku, gdy Łódź gwałtownie się wyludniała, Aleksandrów miał 20 tys. mieszkańców. Wzrost w ciągu 6 lat o 50 proc. populacji wcale nie wiąże się z tym, że w gminie rodzi się więcej osób niż umiera. Przykładowo, w 2013 roku urodziło się 255 dzieci, zaś zmarło 319 osób. Rok wcześniej urodziło się 280 dzieci i zanotowano 306 zgonów.

Piotr Szukalski proponuje, aby trendy demograficzne badać w ujęciu aglomeracji, czyli Łodzi z ościennymi powiatami: brzezińskim, łódzkim wschodnim, pabianickim i zgierskim, a także z powiatami łaskim i zduńskowolskim, gdzie przeprowadziło się wielu łodzian. Zdaniem Piotra Szukalskiego, aglomeracja łódzka też będzie się wyludniać i starzeć, ale nie w takim tempie jak Łódź.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Z prognoz dotyczących obszaru metropolitalnego wynika, że obecna liczba mieszkańców 1,1 mln skurczy się w 2050 roku do 850 tysięcy. Dojdzie do spadku populacji, ale nie tak gwałtownego, jak w przypadku samej Łodzi. Z prognoz wynika, że w powiecie łódzkim wschodnim do 2050 roku nastąpi zauważalny wzrost liczby mieszkańców. Niewiele zmieni się populacja powiatu brzezińskiego. Powiaty zgierski i pabianicki skurczą się, ale nie tak gwałtownie jak Łódź. Zdaniem Szukalskiego, warto tworzyć aglomeracyjną ofertę inwestycyjną. Firmy, które będą lokowały się poza Łodzią i tak przyciągną mieszkańców tego miasta, a może nawet ściągną ludzi z ubogich regionów kraju.

Jak powstrzymać starzenie się i wymieranie Łodzi? Zdaniem Piotra Szukalskiego, nie da się wyhamować tych trendów. Można je tylko opóźnić w czasie. Jego zdaniem, aby odwrócić tendencję, każda łodzianka musiałaby urodzić średnio 3,5 dziecka, a to niemożliwe. Szukalski zwraca też uwagę na to, że studenci, uczący się na łódzkich uczelniach, nie widzą sensu wiązania się z tym miastem. Młodzi ludzie wybierają przede wszystkim Warszawę, Poznań i Wrocław. Innym sposobem spowolnienia tempa spadku liczby mieszkańców jest przyciąganie ludzi z uboższych regionów. Kłopot polega jednak na tym, że najpierw Łódź musiałaby im zaoferować atrakcyjne i dobrze płatne zatrudnienie. A z tym jest problem, bo stopa bezrobocia w Łodzi jest na wysokim poziomie, a pensje są niższe od wynagrodzeń w innych dużych polskich miastach. Tak samo jest w przypadku emigrantów z Azji. Przeważnie wybierają inne miasta niż Łódź.

Piotr Szukalski dostrzega cztery kluczowe tendencje demograficzne dotyczące Łodzi. To zmniejszanie się liczby ludności obszaru metropolitalnego, starzenie się ludności, kurczenie się i starzenie zasobów pracy oraz malejąca liczba dzieci.

Mniej dzieci w Łodzi jest efektem niewielkiej liczby łodzianek w wieku rozrodczym. Chociaż Łódź jest obecnie trzecim miastem w Polsce pod względem liczby mieszkańców, to zajmujemy dopiero piąte miejsce pod względem liczby kobiet w wieku 25-34 lata. Dlatego dramatycznie wyglądają prognozy dotyczące liczby dzieci. Obecnie małych dzieci w wieku do 2 lat jest około 18 tys. Spadek narodzin spowoduje, że w 2050 roku dzieci w wieku do 2 lat będzie 10 tys. Interesująco wyglądają prognozy dla dzieci w wieku 7-12 lat. Obecnie jest ich niewiele ponad 30 tys. Do 2020 roku ma być ich więcej, bo ponad 35 tys. Od tego czasu prognozowany jest regularny spadek liczby dzieci w tym wieku. W 2050 roku będzie 20 tys. dzieci w wieku 7-12 lat.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Mniejsza liczba dzieci powoduje duże problemy dla miasta. Już za 10 lat wiele szkół i przedszkoli będzie świeciło pustkami. Urzędnicy powinni zacząć zastanawiać się nad strategią likwidacji szkół i przedszkoli. To z kolei musi rodzić napięcia ze strony nauczycieli, którzy stracą pracę i zasilą grono bezrobotnych.

Najlepszym rozwiązaniem, które pozwoli wyhamować wyludnianie się Łodzi, jest pozyskiwanie studentów, którzy po studiach zostaną w niej i założą rodziny. Tu pojawia się kłopot, bo łódzkie uczelnie rekrutują studentów tylko z woj. łódzkiego i świętokrzyskiego. W ubiegłym roku wydano 1 mln zł na billboardy zachęcające do studiowania w Łodzi. Pieniądze wydano też na wyjazdy do szkół średnich w innych miastach, aby przyciągnąć uczniów do łódzkich uczelni. Akcję kierowano przede wszystkim do Kielc i Częstochowy. Nie brano pod uwagę ściany wschodniej. Z tej części kraju można przyciągnąć studentów do Łodzi łatwiej niż do Warszawy. Koszt akademików, stancji i życia w Łodzi jest bowiem znacznie tańszy niż w stolicy. Takich działań jednak jeszcze się nie podejmuje, a wraz z postępującym wyludnianiem się Łodzi będzie to konieczne, aby utrzymać tę samą liczbę studentów.

Szukalski zwraca uwagę na fakt, że studenci spoza Łodzi niechętnie w niej zostają. Wyjeżdżają do miast, które oferują im więcej. Z danych UMŁ wynika, że coraz więcej studentów chce związać swoje życie z Łodzią. W ubiegłym roku przeprowadzono sondaż, z którego wynikało, że zdecydowanie nie zostanie w Łodzi 2,5 proc. res-pondentów, a raczej nie zostanie w Łodzi 5 proc. ankietowanych. 20 proc. było niezdecydowanych. W takim samym sondażu w 2010 roku aż 20 proc. ankietowanych stwierdziło, że na pewno nie zostanie w Łodzi.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Władze Łodzi chcą zatrzymać wyludnianie się miasta - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki