Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego ZDiT nie może dłużej istnieć

Piotr Brzózka
Grzegorz Gałasiński
Co to jest Wrocław 2.0.? To taki zgrabny myślowy skrót, który pewien ktoś ukuł na określenie tego, co ma się wydarzyć w łódzkim magistracie i podległych mu jednostkach.

To nawiązanie do aplikacji Wrocław 1.0., czyli przemeblowania przeprowadzonego prze Hannę Zdanowską na początku poprzedniej kadencji, skutkującego np. powołaniem w UMŁ departamentów (i obsadzeniem ich dyrektorami). Początek drugiej kadencji ma przynieść nowe przetasowanie, bardziej gruntowne, ale znów - przynajmniej częściowo- na wzór Wrocławia. Na biurko prezydent Hanny Zdanowskiej powędrowała sporządzona przez podwładnych koncepcja zmian, a właściwie ich filozofia, bo szczegóły wyjdą dopiero w praniu i jeszcze zupełnie różne te szczegóły mogą być, jak to bywa przy kruszeniu zasiedziałych struktur i nowym podziale wpływów.

U podłoża planowanych zmian legła konstatacja, że w mieście kuleje zarządzanie inwestycjami. W pewien sposób to rozczulające, że do takiego wniosku dochodzą urzędnicy w mieście, nad którym ponoć stoi las dźwigów, którzy to urzędnicy w strukturach władzy są od kilku lat. W każdym razie nowa filozofia ma znieść filozofię starą, sprowadzającą się do schematu: dyrektor A wymyśla, co będzie budował, określa jak będzie budował, wybiera tego, który będzie budował, a na koniec jeszcze te budowę kontroluje.

Cały proces skupiony w jednym ręku. Jednocześnie rąk takich, niczym wolnych atomów, w mieście są dziesiątki, bo każdy dyrektor w swoim ogródku inwestycje prowadzi, a zanim je zacznie, ustawia się w ogonku chętnych do podziału budżetowego tortu. Największą uwagę spośród tych atomów przykuwa Zarząd Dróg i Transportu, instytucja, której dyrektor skupia w swoim ręku rozległe prerogatywy. Z liczącego 1,3 mld zł budżetu inwestycyjnego miasta, około 800 mln zł przypada na ZDiT. Pod Zarząd podlega ogrom elementów funkcjonowania miejskiego mechanizmu, od planowania i realizacji inwestycji, kończąc na utrzymaniu dróg.

W 2008 r. ze stołecznego Zarządu Dróg Miejskich został wydzielony Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych, który jak sama nazwa wskazuje, zajmuje się budowaniem dróg. W kompetencjach ZDM zostały sprawy raczej błahe, jak opieka nad parkomatami. Łódzki ZDiT również ma zostać podzielony, ale analogia z Warszawą jest tylko pozorna. Owszem, będzie to podział na dwa, tyle że w ramach szerszego zamachu na funkcjonujący porządek. Część pracowników zajmujących się bieżącym utrzymaniem dróg ma zostać włączona w struktury urzędu miasta. Jeśli zaś chodzi o ludzi zajmujących się w ZDiT inwestycjami, historia jest bardziej skomplikowana. Ale po kolei...

Miasto chce skonstruować kilka pionów zajmujących się osobno planowaniem inwestycji, ich przygotowaniem oraz realizacją, przy czym każdy z tych pionów działałby holistycznie, zajmując się inwestycjami w skali całego miasta, bez podziału na drogi, trawniki, rury, teatry, szkoły. Ma to umożliwić wdrażanie spójnej filozofii inwestowania w mieście.

Oczywiście diabeł może tkwić w szczegółach. Takie postawienie sprawy niewątpliwie wzmocni władzę prezydenta i wiceprezydentów, którzy zapewne w jakiś sposób będą stać nad poszczególnymi pionami, potężne narzędzia dostaną też szefowie nowych jednostek, które fizycznie w ramach tych pionów będą działać. Sprawą ponoć wciąż otwartą pozostaje, kto zajmie się konsolidacją pionów.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Jeśli chodzi o planowanie - prawdopodobne, że będzie to istniejące już Biuro ds. Strategii UMŁ. Ale jest też przy Piotrkowskiej 104 lobby, które chciałoby tę kluczową rolę powierzyć Miejskiej Pracowni Urbanistycznej. Przygotowaniem inwestycji ma się zająć zupełnie nowa jednostka, na wzór Wrocławia nazywana roboczo Biurem ds. Projektów Kluczowych, na którą złożyć mają się różne wydziały i biura. No i wreszcie Zarząd Inwestycji Miejskich wymyślony do tego, by inwestycje realizować, bez prawa do myślenia o tym, co się buduje i dlaczego.

Twór ten ma powstać na bazie drugiej grupy pracowników ZDiT, do których dokoptowani zostaną ludzie z innych jednostek. Tyle że i w tym przypadku nie jest pewne, czy to ZDiT przeprowadzi konsolidację. Mówi się, że rolę taką mógłby spełniać także Zarząd Nowego Centrum Łodzi.

Akurat pan się przejmuje urzędnikami. Najpierw pan szczuje trzynastkami, a teraz się pan martwi o ich los" - rzekł do mnie jeden ze współpracowników Hanny Zdanowskiej (chyba z cieniem politowania w głosie). Paradoksalnie pomyślałem, że mnie interesuje, urzędnik to też człowiek. Poza tym, skoro już się plotkuje, byłoby dobrze, by magistrat szybko publicznie wyklarował, co planuje. Potrafię sobie wyobrazić, że człowiek (zwany urzędnikiem), mając do dyspozycji tylko plotki o czekającym trzęsieniu ziemi, zaczyna trząść własnymi portkami, a to pewnie nie jest obojętne dla jakości jego pracy.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki