Pieniądze nie zostały zmarnowane, bowiem ta ciekawa, stylowa, a mniej znana rezydencja odzyskała dawny blask i znów przyciąga uwagę przechodniów.
- Dzięki renowacji mamy nowy dach, piękne elewacje, odnowione ozdobne drzwi wejściowe i wymienione okna, dzięki czemu w środku zrobiło się znacznie cieplej. Chodzi o to, że okna w pomieszczeniach administracyjnych były nieszczelne i trochę marzliśmy. Tego problemu nie było w pomieszczeniach zajmowanych przez przedszkolaków - zapewnia Małgorzata Dąbek, dyrektor Przedszkola Miejskiego nr 208.
Jeśli chodzi o wnętrza, to wzrok przyciągają stylowa klatka schodowa, dawne meble wbudowane w ścianę oraz drzwi kryształowe. Natomiast wśród dekoracji na fasadzie uwagę budzą kosze z owocami, które jako reliefy widnieją pod oknami. Podobne płaskorzeźby mamy przy drzwiach wejściowych, gdzie można zauważyć wieńce i festony, czyli warkocze z liści, kwiatów i owoców.
W 1880 roku narożną działkę kupili bracia Fryderyk i Gustaw Wilhelm Lange. Wkrótce wybudowali tam fabrykę, która produkowała tkaniny, maszyny włókiennicze, a z czasem rowery zwane wtedy wielocypedami.
W 1911 roku bracia Lange kupili sąsiednią parcelę od Edwarda i Berty Zellerów. Rok później stanęła na niej piętrowa willa z dachem mansardowym, w której zamieszkał Gustaw Lange z żoną Emilią i dziećmi: Karolem i Marią.
Po drugiej wojnie światowej parcelę przejęło państwo. W budynkach fabrycznych powstał Ośrodek Badawczo - Rozwojowy Maszyn Włókienniczych "Polmatex - Cenaro".
W willi natomiast założono zakładowe przedszkole, które kilkanaście lat temu odwiedził potomek przedwojennych właścicieli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?