Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Była menedżerka klubu go-go kontra ZUS. Wygrała proces ale ubezpieczyciel lekceważy wyrok

Alicja Zboińska
Łodzianka wygrała proces z ZUS, ale wygląda na to, że znów spotka się w sądzie z ubezpieczycielem. Kobieta uważa bowiem, że ZUS lekceważy prawomocny wyrok sądu
Łodzianka wygrała proces z ZUS, ale wygląda na to, że znów spotka się w sądzie z ubezpieczycielem. Kobieta uważa bowiem, że ZUS lekceważy prawomocny wyrok sądu Grzegorz Gałasiński/archiwum Dziennika Łódzkiego
Nasza Czytelniczka ma prawomocny wyrok sądu i skarży się, że I Oddział ZUS w Łodzi go nie respektuje. Zapowiada dalszą walkę o pieniądze

Pensja byłej już menedżerki i choreografki klubu go-go z Łodzi wynosiła 5.147 zł brutto. Tyle zdecydował się jej wypłacać właściciel klubu. I od takiej kwoty były odprowadzane składki na ubezpieczenie społeczne. I Oddział ZUS w Łodzi uznał jednak, że to za dużo i wypłacił zasiłek chorobowy od minimalnej miesięcznej pensji.

Prezent na Walentynki 2015. Dla niej kwiaty, dla niego elektroniczny gadżet

Wcześniej ZUS kwestionował samą umowę o pracę łodzianki. Uznał, że była ona pozorna, czyli zawarta po to, by wyłudzić zasiłek. Odmówił więc jego wypłaty. Łodzianka wygrała proces z ZUS, ale wygląda na to, że znów spotka się w sądzie z ubezpieczycielem. Kobieta uważa bowiem, że ZUS lekceważy prawomocny wyrok sądu.

Walka pani Aleksandry z I Oddziałem ZUS w Łodzi rozpoczęła się w 2011 r. Wówczas zakład odmówił jej wypłaty zasiłku chorobowego, gdyż zakwestionował jej umowę o pracę.

Walentynki 2015. Gdzie na Walentynki? Zobacz romantyczną mapę Polski

Sprawa skończyła się w sądzie. W pierwszej instancji sędzia co prawda uznał, że kobieta pracowała, ale że jej pensja była zbyt wygórowana w stosunku do wynagrodzenia pozostałych pracowników klubu.

Apelację złożyli i ZUS, i łodzianka. Sąd apelacyjny odrzucił odwołanie ZUS, uznał, że umowa o pracę kobiety nie była pozorna, a sędzia w pierwszej instancji nie miał zajmować się jej wynagrodzeniem, tylko samą umową.

- Byłam pewna, że to zamyka sprawę i czekałam na wypłatę zasiłku chorobowego - mówi pani Aleksandra. - Dostałam jednak decyzję ZUS, z której wynika, że podstawą składek w moim przypadku jest minimalna miesięczna pensja. Na moje konto wpłynęło ok. 5 tys. zł zamiast 18 tys., które powinny być naliczone od kwoty 5.147 zł brutto, gdyż tyle zarabiałam i od takiej sumy składki były płacone. ZUS znów zmusza mnie do walki w sądzie, której na pewno nie odpuszczę. Powiadomię też Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, gdyż czuję się szykanowana przez ZUS, który ma za nic prawomocny wyrok sądu.

Walentynki 2015 w Łodzi. Gdzie na Walentynki? Imprezy, koncerty, atrakcje

Monika Kiełczyńska, rzeczniczka I Oddziału ZUS w Łodzi, zaznacza, że to sąd okręgowy uznał, że wynagrodzenie pani Aleksandry było zbyt wygórowane. Podkreśla, że sąd apelacyjny ten wyrok co prawda zmienił, ale tylko w zakresie samego podlegania ubezpieczeniom, a nie wynagrodzenia.

- Zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego, organ rentowy ma prawo zakwestionować wysokość wynagrodzenia stanowiącego podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe, jeśli okoliczności wskazują, że zostało ono wypłacone na podstawie umowy sprzecznej z prawem i zasadami współżycia społecznego - tłumaczy Monika Kiełczyńska.

Mecenas Mariola Kuberska, która często zajmuje się sporami z ZUS, podkreśla, że pani Aleksandra ma prawo do zasiłku od wypłaty w wysokości ponad 5 tys. zł brutto właśnie ze względu na zasadę współżycia społecznego i sprawiedliwości społecznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki