Idą na sołtysa od razu po szkole. Najmłodsi sołtysi w Łódzkiem mają po 20 lat

W wyborach sołtysa we wsi Zagórki w gminie Pęczniew wygrał jednogłośnie chłopak, który ma skończone dopiero 20 lat. Dominik Krawczyk jest jednym z najmłodszych sołtysów w regionie. Gospodarzem wsi Janiszewice pod Zduńską Wolą również został 20-latek. Na sołtysa wybrano tu Roberta Bembenka. Co takiego sprawia, że młodzi ludzie decydują się na start w wiejskich wyborach?

- Mam chęci do działania, nie boję się wyzwań, związanych z pracą sołtysa, chociaż na razie jest to dla mnie nowe doświadczenie - mówi świeżo upieczony gospodarz wsi Janiszewice. - Myślę, że z każdym dniem będę coraz bardziej kompetentny i spełnię swoje obowiązki należycie.

Roberta Bembenka do startu w wyborach namówili mieszkańcy. Dominik Krawczyk z Zagórek sam chciał spróbować, bo... sołtys jest bliżej polityki.

- Spróbuję coś zdziałać dla tej wsi, żeby się rozwijała - zapowiada sołtys Krawczyk. - Do tej pory mieliśmy sołtysa, ale mało aktywnego. A przecież nikt w gminie nie będzie upominał się o wieś, w której nikt o nic nie walczy.

O co zawalczy młody gospodarz sołectwa Zagórki? Dominik Krawczyk odpowiada, że przede wszystkim podejmie starania o asfalt oraz oświetlenie na tej stronie Zagórek, gdzie mieszka.

- Jesteśmy wsią, położoną nad zalewem Jeziorsko - zwraca uwagę 20-latek. - Ładna okolica sprawia, że ludzie chętnie tu przyjeżdżają, ale nie zabawiają tu długo. Odstrasza ich zniszczona, gruntowa droga oraz zaniedbane brzegi Jeziorska. Do rozwiązania jest też problem śmieci. My, mieszkańcy, płacimy za odbiór odpadów, a działkowcy przeważnie nie mają umów. Efekt tego jest taki, że przyjeżdżają do nas i tu pozbywają się worków, które potem musimy sprzątać.

Dominik zauważa, że młodzież ucieka z takich miejscowości jak Zagórki. On jednak zamierza związać swoją przyszłość z wsią. Młody sołtys chce zostać na 19-hektarowym gospodarstwie rodziców, choć nie ukrywa, że przy takim areale będzie musiał szukać dodatkowej pracy.

- Trochę bałem się, jak wieś zareaguje na tak młodą osobę, ale poparli mnie jednogłośnie - cieszy się Krawczyk. - Sołectwo nie ma pieniędzy, żeby móc decydować, na co wydać, ale przynajmniej musi mieć kogoś, kto odezwie się na sesji w gminie, by radni wiedzieli, że istnieje taka wieś jak Zagórki.