Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MPK Łódź. W tramwajach skończy się zabawa w ciepło zimno?

Agnieszka Magnuszewska
Fot. Piotr Kamionka / Polskapresse
Optymalna temperatura w łódzkich tramwajach to sprawa dyskusyjna. Jednym pasażerom jest za gorąco, a innym za zimno. Dlatego 22 nowe tramwaje (pesy), które mają trafić do łódzkiego przewoźnika do połowy listopada, będą mieć regulowaną temperaturę w przedziale pasażerskim. Obecnie trudno ją oszacować nawet w starych łódzkich pesach.

Chociaż ogrzewanie włącza się w nich automatycznie (podobnie jak w cityrunnerach), to nie można ustawić temperatury, do której wagon ma być nagrzany. Ponoć średnio wynosi ona około 18 stopni Celsjusza, co części pasażerów przeszkadza.

Możliwość regulacji temperatury to zawsze szansa na poprawę komfortu pasażerów, choć w przypadku starych tramwajów najpierw musi zapaść decyzja żeby ogrzewanie włączyć. Część pasażerów skarży się, że jest im za zimno w tramwajach gdy temperatura na zewnątrz wynosi 1 czy 2 stopnie Celsjusza. Dlaczego więc trzeba czekać z włączeniem ogrzewania do 0 stopni?

Można zakładać, że chodzi o koszty przewozów, bo przy stawce wozokilometra bierze się pod uwagę m.in. cenę prądu i paliwa. O ile wzrosłyby więc wydatki na przewozy, gdyby ogrzewanie włączać przy 2 stopniach Celsjusza?.

- Nie robiliśmy takich analiz, bo wcale nie chodzi o finanse. Kierujemy się tylko dobrem i komfortem pasażerów MPK - zapewnia - Piotr Grabowski z biura prasowego ZDiT.

Radny Sebastian Bulak (PiS), który razem z radnym Bartłomiejem Dybą - Bojarskim (PiS) zgłosił interpelację w sprawie temperatury w tramwajach, jest przekonany, że brak analiz wynika z czego innego .

- ZDiT poinformował mnie, że praktycznie nie można przeliczyć ogrzewania na koszty podróży. Bo zależy to od stanu technicznego pojazdu, warunków drogowych i ilości pasażerów na danej trasie. Ale dla autobusów szacunkowo można przyjąć, że jest to 5 litrów paliwa na 100 km bez włączania ogrzewania dodatkowego - mówi Sebastian Bulak. - Będę jeszcze dopytywał o koszty ogrzewania w tramwajach, zwłaszcza, że jest ono wyłączane już przy 2 stopniach Celsjusza.

ZDiT obstaje przy swojej argumentacji, czyli zapewnieniu komfortu podróżnym. - Początkowo, zgodnie z umową powierzeniem usług, temperatura, od której włączano ogrzewanie w taborze MPK, wynosiła minus 4 stopnie Celsjusza. Jednak wielu pasażerów skarżyło się, że jest im za zimno. Dlatego w 2011 r. temperatura została podniesiona do 0 stopni Celsjusza.

Od tej pory nie wpływają do nas skargi do pasażerów MPK - mówi Piotr Grabowski. - Zresztą, problem z ogrzewaniem jest tylko w starych tramwajach. Jeśli podniesiemy temperaturę na tyle żeby było w nich ciepło, to w autobusach, pesach czy cityrunnerach będzie za gorąco - dodaje Grabowski.

Jedyne pocieszenie dla pasażerów MPK to modernizacja starych i bardzo "przewiewnych tramwajów" typu 805 Na. W trzydziestoletnich wagonach po liftingu pasażerowie nie skarżą się na chłód. Nic dziwnego, bo nie dość , że mają uszczelnione okna i drzwi, to jeszcze montowane są w nich dwie dodatkowe nagrzewnice. Łącznie w wagonie jest ich pięć.

AKTUALIZACJA: Jak zwrócił nam uwagę jeden z Czytelników, problem temperatury w środkach transportu, nie jest tematem nowym w naszym mieście i okolicach. Poniżej udostępniony nam przez Czytelnika wycinek z dziennika "Rozwój" z 1910 r.:

Rozwój 1910

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki