Sprawa b. prezesa wygląda źle, ale w III RP nie z takich opresji ludzie wychodzili. Na przykład posłanka Sawicka wzięła na oczach całej Polski, a sąd i tak ją uniewinnił. Podobnie może być i w tym przypadku.
Wystarczy, jeśli b. prezes przyjmie linię obrony Sawickiej: że został zmanipulowany i uwiedziony - brał z miłości, gdyż wręczający łapówkę omotał go czułymi SMS-ami, kwiatami, upominkami. Nie ma znaczenia, że wręczający łapówkę to mężczyzna. Ostatnio taka miłość nie jest zakazana, wręcz przeciwnie. Gdyby jeszcze b. prezes wziął na obrońcę mec. Pocieja, ten mógłby wpłacić za niego kaucję z własnej kieszeni, jak za Sawicką, więc prezes wyszedłby z aresztu. Jeśli na koniec w sądzie trafi na sędziego Tuleyę, prawdopodobnie jego szanse na niewinność wzrosną!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?