Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ptak postraszył i znów skupuje ziemię w Rzgowie

Piotr Brzózka
Do centrum Ptaka przyjeżdżają klienci z Polski i krajów Europy Środkowo-Wschodniej
Do centrum Ptaka przyjeżdżają klienci z Polski i krajów Europy Środkowo-Wschodniej archiwum
Kolejny zwrot w sprawie inwestycji Atoniego Ptaka w podłódzkim Rzgowie. Miesiąc temu jego przedstawiciele ogłosili, że biznesmen nie wybuduje w gminie wielkiego centrum wystawienniczego Ptak Expo, bo nie udało mu się kupić wszystkich potrzebnych gruntów. Po czym... udali się na ponowne negocjacje z właścicielami ziemi i - jak dziś twierdzą - znów z optymizmem patrzą na szanse powstania centrum w tym miejscu.

Guzew, niewielka wieś podRzgowem. To tu w remizie strażackiej przekonywano ''opornych'' właścicieli do sprzedania ziemi. O sprawie mało kto chce tu rozmawiać. W miejscowym sklepie słyszymy, że ''gadało się do tamtego miesiąca, a teraz to już nikt nie gada''. Nic dziwnego, w grę wchodzą duże pieniądze...

- Można powiedzieć, że teraz to wieś milionerów - kwituje jeden z mieszkańców Guzewa. - Bo ziemię mieli albo jeszcze mają praktycznie wszyscy. Ci, którzy sprzedali, już się zdążyli obkupić. Ktoś nabył samochód hybrydowy, specjalnie ze Stanów sprowadzony. Nie dziwię się tym, którzy dotąd nie sprzedali i chcą więcej. To są duże areały, więc w grę wchodzą duże kwoty. Mieć milion, a dwa miliony - to jest różnica - stwierdza filozoficznie mężczyzna.

Przypomina, że Ptak płaci za metr ziemi 35 zł, przyrzekając dopłacić po 15 zł, jeśli skupi 95 proc. potrzebnych działek. Tymczasem część właścicieli żąda od biznesmena nawet po 150 zł zametr. Liczą, że ze względów sentymentalnych Ptak nie zrezygnuje z inwestycji w Rzgowie, a przyciśnięty do muru zgodzi się zapłacić grupie opornych większe pieniądze.

- Nie wszyscy wierzą, że Ptak to dla siebie kupuje. Mówi się, że jest tylko pośrednikiem, bo cieszy się zaufaniem, więc jemu łatwiej jest kupić. Potem sprzeda to drożej jakimś Chińczykom - stwierdza inny mieszkaniec Guzewa.

Antoni Ptak grunty pod Rzgowem, m.in. w Guzewie, skupuje od lat 90. Potrzebuje ok. 200 ha. Pierwotnie właściciele mieli czas do 31 stycznia 2011 r. Czas minął i okazało się, że Ptakowi brakuje 42 ha, a więc 20 proc. gruntów niezbędnych do rozpoczęcia inwestycji.

Na początku lutego Tomasz Szypuła, menedżer odpowiedzialny za projekt, z kamienną miną oświadczył radnym Rzgowa, że ich gmina nie wchodzi już w grę, jeśli chodzi o inwestycję.

Zapowiedział też, że Antoni Ptak rezygnuje z dalszego skupywania ziemi, nie zrealizuje też wstępnych i ustnych umów zawartych już z częścią właścicieli. Poza tym nie dopłaci 15 zł tym, którzy dostali po 35 zł za metr. Chwilę po tej deklaracji obwieszczono jednak, że odbędzie się spotkanie ostatniej szansy z mieszkańcami wsi Guzew, których spora część nie chce sprzedać gruntów. Spotkanie się odbyło i...

- Jesteśmy optymistycznie nastawieni. Udało się zebrać sporo deklaracji na "tak" - mówi teraz Tomasz Szypuła. - Myślę, że dziś brakuje już tylko 10 proc. gruntów. Będzie jeszcze jedno spotkanie z mieszkańcami, mam nadzieję, że będzie dobrze - dodaje Szypuła, wyraźnie sugerując, że Rzgów znów jest w grze. Co zaś do Chińczyków...

- Wyobrażam sobie, że niektórzy mogą myśleć, iż Ptak chce zarobić na ich krwawicy. Ale jeśli robi się inwestycję szacowną na przynajmniej 400 mln euro, to wiadomo, nawet Ptak nie ma takich pieniędzy, żeby je wyłożyć na stół i samemu to sfinansować. Nie ukrywamy, że rozmawiamy z deweloperami, z funduszami inwestycyjnymi z Azji i USA. Ale zapewniam, że Ptak będzie jednym z inwestorów - dodaje Szypuła.

Ptak Expo ma zająć teren 10 razy większy od obecnego centrum handlowego przy krajowej jedynce. Po przeciwnej stronie drogi mają się tu znajdować stałe ekspozycje producentów z całego świata. Według zapowiedzi, pracę w Expo i w powstających obok firmach miałoby znaleźć 30-50 tys. osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki