Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Mia100 Kamienic". Lokatorzy chwalą remonty, ale wytykają niedoróbki

Marcin Bereszczyński, Agnieszka Magnuszewska
W kamienicy przy ulicy Struga 45 lokatorzy czekają na podłączenie centralnego ogrzewania
W kamienicy przy ulicy Struga 45 lokatorzy czekają na podłączenie centralnego ogrzewania Grzegorz Gałasiński
"Mia100 Kamienic" to program, dzięki któremu 122 obiekty zostały poddane rewitalizacji za łączną kwotę 182 mln zł. Sprawdziliśmy, jak mieszka się łodzianom w tych odnowionych kamienicach

Dobiega końca program "Mia100 kamienic", który trwa od 2011 roku. Remonty objęły 122 kamienice. W części z nich tylko pomalowano elewację, inne budynki ocieplono, niektóre mają podłączone centralne ogrzewanie, ale są i takie, gdzie toalety pozostały w korytarzach, a schody w klatkach są popękane i krzywe. Nie wszędzie wprowadzili się już lokatorzy. Wielu mieszkańców nie wróciło do kamienic, bo przeraziła ich podwyżka czynszu. Jak żyje się łodzianom w odnowionych kamienicach? Postanowiliśmy to sprawdzić.

Jedną z pierwszych wyremontowanych kamienic był budynek przy Kopernika 26. Była to dokładnie ósma oddana kamienica. Prace zakończono na początku 2012 roku. Wyremontowano elewację, wymieniono stolarkę okienną, odnowiono prześwit bramowy i podwórko.

- Miało być centralne ogrzewanie, ale nadal go nie ma. Mam piec kaflowy. Poparzyłam się ostatnio, gdy w nim rozpalałam - denerwuje się mieszkanka oficyny w tej kamienicy. - W kuchni jest zimno. Od hałasu tramwajów trzęsie się podłoga. Do tego ciągle słychać wycie karetek pogotowia. A posadzka w klatce schodowej jest podziurawiona - wylicza usterki łodzianka, która wcześniej mieszkała przy ulicy 1 Maja, gdzie czyściciele kamienic odcięli prąd, wodę i gaz, zmuszając lokatorów do wyprowadzenia się z kamienicy.

Lokatorka z drugiego piętra jest z kolei zachwycona remontem. Uważa, że jest znacznie cieplej niż przed rozpoczęciem prac. Jej sąsiad z piętra niżej nie narzeka na jakość remontu, ale na czynsz. - Było 3 - 4 zł za mkw. Teraz płacę 7 zł z opustem za poniesione koszty. Podwyżka jest nieadekwatna do wykonanych prac. Ocieplono budynek tylko od podwórka. Od frontu nie zgodził się konserwator zabytków, więc jest zimno.

W pierwszym roku programu "Mia100 kamienic" odnowiono budynki przy Struga 45 i 54. Remont pierwszego kosztował 530 tys. zł i polegał na remoncie elewacji, klatki schodowej i prześwitu bramowego. Drugi był tańszy - 260 tys zł. Poprawiono elewację, wymieniono okna, zbudowano ogrodzenie, wyremontowano klatkę schodową i bramę.

- Ciągle obiecują nam, że zrobią centralne ogrzewanie. Może zaczną w tym roku? - zastanawia się lokatorka z pierwszego piętra kamienicy pod numerem 45. - Miały być zamontowane nowe drzwi, ale tego nie zrobili. Obiecywali położyć kostkę na podwórku. Też nie zrobili.
Kobieta, której kuchnia jest nad bramą, narzeka na zimno. Nie ocieplono sufitu bramy, więc marznie. - Miałam w kuchni trzy stopnie poniżej zera - opowiada. - Grzałam węglem, gazem i prądem. Ale nie narzekam, bo przynajmniej jest czysto i schludnie, jak nigdy.

W drugiej kamienicy przy Struga jest podobnie. Lokatorzy też narzekają na brak centralnego ogrzewania. - Tylko pomalowali - mówi kobieta z drugiego piętra. - Schody z parteru na piętro niedługo się rozsypią - dodaje jej sąsiad.

Kompleksową rewitalizację przeszła kamienica przy Gdańskiej 35. Był to największy i najbardziej kosztowny remont. Wymieniono stropy i wszelkie instalacje, zmieniono układ mieszkań, wyremontowano dach, podwórko i elewację. Koszt to 6,8 mln zł.

- Tu jest wspaniale - cieszy się lokatorka prawej oficyny. - Wprowadziłam się dwa tygodnie temu. Wcześniej mieszkałam bez centralnego ogrzewania, teraz mam znakomite warunki.

Jej sąsiadka też na nic nie narzeka, ale zaprasza do siebie za rok. - Wprowadziliśmy się jesienią. Trzeba poczekać, to pewnie wyjdą niedoróbki i usterki. Oczywiście, mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Przy Gdańskiej 22 niemal wszyscy mieszkańcy to nowi lokatorzy. Z kolei po sąsiedzku, przy Gdańskiej 24, do kamienicy powróciła większość starych lokatorów. Obecnie kłócą się między sobą o podwórko, które poprzednio było osobne, a teraz jest wspólne dla tych dwóch kamienic. Starzy mieszkańcy z posesji pod numerem 24 narzekają, że nowi spod nr 22 zabierają im miejsca do parkowania. Poza tym nikt nie narzeka.

- Jest cieplej i taniej, bo wcześniej grzałam prądem - mówi lokatorka z parteru.

Cieszy się też kobieta pracująca w maglu od strony Próchnika. Wcześniej miała byle jaki grzejnik, a teraz ma centralne ogrzewanie. Narzeka tylko na krzywy chodnik przy zakładzie. - Ludzie niosą paczki do magla i potykają się o pokruszone płyty chodnikowe. Trzeba to wreszcie naprawić - powiedziała.

Remont przy Gdańskiej 22 kosztował 3,2 mln zł, przy Gdańskiej 24 - 1,6 mln zł. Wykonano remont więźby dachowej, wymianę stolarki okiennej, remont stropów, bramy i nawierzchni podwórka, a także klatki schodowej i wewnętrznej sieci kanalizacji sanitarnej i deszczowej.

Prace przy Legionów 38 kosztowały 5,2 mln zł. Remont był kapitalny z przebudową lokali, podłączeniem ciepła i przebudową podwórka. Wielu lokatorów, zwłaszcza mieszkających tam od dawna, nie skarży się, a wręcz cieszy ze zmian. Są jednak lokatorzy, którzy narzekają.

- Pęka malowanie na suficie w kilku pomieszczeniach - mówi kobieta, która jest nową lokatorką w tej kamienicy i mieszka w niej niespełna rok. - W kwietniu mnie zalało, bo wyżej pękła rura. Nie chcieli mi wypłacić odszkodowania. Przy drzwiach mam powykrzywiane rury, których też nie chcą mi wymienić.

Kolejna lokatorka dostrzegła więcej usterek. - Panele rozchodziły się, płytki na ścianie ruszały. Nie wszystko było na gwarancji i musieliśmy sami poprawiać po remoncie - powiedziała. - W dodatku jest za drogo dla takiego komfortu.

Kolejne dwie kamienice stojące po sąsiedzku wyremontowano przy Legionów 27 i 29. Pierwszą za 650 tys. zł. Ocieplono ją i wyremontowano podwórko. Koszt drugiej wyniósł 2,9 mln zł. Wyremontowano więźbę dachową, bramę, elewację, sieć sanitarną, wymieniono okna, wzmocniono stropy i podłączono centralne ogrzewanie. Pod numerem 29 nie słychać narzekań, natomiast pod numerem 27 można nakręcić program "Usterka". - Kilka razy przychodziły ekipy naprawiać to, co wcześniej zrobiły - mówi lokator, który nieustannie prowadził korespondencję z magistratem, dotyczącą niegospodarności przy tej inwestycji.

Najpierw pokazał niedokończony, murowany płot, ustawiony zygzakiem z miejscem na furtkę. Obecność furtki oprotestowali mieszkańcy, więc wstawiona tam będzie atrapa. Płot ma kształt zygzaka, bo miał ominąć topolę, którą i tak wycięto, zanim go zbudowano. Obok jest pomieszczenie gospodarcze. Puste. Lokatorzy nie wiedzą, kto ma klucze. W tym pomieszczeniu jest włącznik stylowej lampy, więc nikt nie może jej zapalić. Zresztą i tak ma już potłuczony klosz.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

- Kody do bramy znają wszystkie menele. Śmietnik ustawiono tak, że wiele osób przechodzi po nim ogrodzenie, żeby przeskoczyć na inną posesję. Tynki ogrodzenia były kładzione, gdy temperatura powietrza była 20 stopni poniżej zera. Nic dziwnego, że pękają. Tuż nad brukiem są zacementowane dziury w odległości kilku centrymetrów od siebie, bo wchodziła wilgoć. Gałka w bramie się kiwa, ściana w bramie jest paskudnie zacementowana, nawet komin pomalowano tylko od zewnątrz, a od wewnątrz już nie. Zaś w mojej łazience źle zamontowano termostat i nie można regulować go pokrętłem. Urzędnicy polecili mi, żebym to robił śrubokrętem - wylicza usterki łodzianin. - Tylko proszę mnie źle nie zrozumieć. Wiem, że to była jedna z pierwszych kamienic do remontu, więc uczono się na błędach. Kamienica zmieniła się jak dzień do nocy.

Łodzianie narzekają też, że w kamienicy pod Gutenbergiem przy ulicy Piotrkowskiej 86, gdzie zamontowano metalowe smoki, są nadal wspólne toalety na korytarzach. Jej remont kosztował 800 tys. zł. Aż 1,4 mln zł wydano na remont przy Wólczańskiej 169, gdzie wdarła się wilgoć i pojawił się grzyb. Większość lokatorów jednak chwali zmiany, jakie zaszły w kamienicach.

Obecnie wyremontowane i w trakcie remontu są 122 kamienice, na które wydano 182 mln zł. W związku z programem "Mia100 kamienic" przesiedliło się 600 rodzin. Najmniej przeprowadzek było w 2011 roku, gdy miasto głównie remontowano elewacje i prześwity bramowe, wymieniano okna i docieplano budynki. Dotyczyło to prawie połowy z 20 nieruchomości, których remonty zlecono cztery lata temu. Natomiast centralne ogrzewanie podłączono tylko w dwóch kamienicach - przy Pomorskiej 92 i Piotrkowskiej 41. Jednak miasto zamierza nadrobić zaległości.

- Pierwsze remonty elewacji były wykonywane na podstawie gotowych projektów budowlanych, zleconych za kadencji poprzednich władz. Mijały terminy pozwoleń na budowę, dlatego niegospodarnością byłoby niewykonanie prac według projektów, za które już zapłacono - podkreśla Grzegorz Gawlik z biura prasowego prezydenta Łodzi. - Obecnie priorytetem jest zakończenie rozpoczętych kompleksowych remontów od piwnicy po strych. Do tych kamienic, w których wyremontowano tylko elewacje, będziemy wracać i remontować również wewnątrz. Ten proces już się zaczął. W kamienicy przy ulicy Bojowników Getta 2 zakończyła się już wymiana ogrzewania. Przy Bojowników Getta 8 gotowy jest już projekt wymiany CO, remont rozpocznie się w tym roku.

Najtańszy z dotychczasowych remontów przeprowadzono przy ulicy Piotrkowskiej 110, gdzie za 244 tys. zł wyremontowano elewację i wykonano docieplenie budynku. Obecnie znajduje się tam wydział zarządzania kontaktami z mieszkańcami UMŁ. W przypadku najdroższego remontu ranking wciąż się zmienia. Do lutego ubiegłego roku najbardziej kosztowna była renowacja kamienicy przy ulicy Gdańskiej 35, która kosztowała 6,8 mln zł. Mieszkańcy wprowadzali się do niej jesienią ubiegłego roku. Obecnie jest już nowy lider.

- Najdroższy jest remont kamienicy przy ulicy Sienkiewicza 20. Kosztuje 6,855 mln zł - informuje Grzegorz Gawlik.

To, jakie społeczne konsekwencje miało przemieszczenie aż 600 rodzin, mają zbadać specjaliści. Wykonają oni jedną z licznych analiz, które mają przygotować Łódź do rewitalizacji społecznej. Czyli do czego? W Łodzi mają być to działania, prowadzące do stworzenia z centrum miasta miejsca bezpiecznego i atrakcyjnego zarówno dla rodzin z małymi dziećmi, jak i artystów. Dlatego uwzględniono wyciąganie mieszkańców rewitalizowanych kwartałów z trwałego bezrobocia i alkoholizmu. Na razie jednak rewitalizacja społeczna jest na etapie analiz.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Jarosław Ogrodowski z biura ds. rewitalizacji uświadamiał radnym, że należy dobrze poznać problemy społeczności lokalnej, zanim przystąpi się do rewitalizacji.

- Potrzebne są pogłębione badania, które wykażą, z jakimi problemami będziemy się stykać. Nie jesteśmy w stanie zamknąć ich w szufladzie i udawać, że nie istnieją - tłumaczy Ogrodowski. - Musimy z tymi ludźmi pracować na miejscu, bo w obszarze "rdzenia" strefy wielkomiejskiej (Północna - Ogrodowa - Żeromskiego - Mickiewicza - Sterlinga) mieszka 51 tysięcy osób. Nie ma nawet co marzyć, żeby tych ludzi wyprowadzić. Zresztą, jest to absolutnie bezcelowe, bo rewitalizacja jest działaniem na rzecz danego obszaru.

Poza tym przesiedlić można byłoby tylko te osoby, które mieszkają w lokalach komunalnych. A takich w strefie przewidzianej do rewitalizacji jest tylko 18 procent. Pozostałe 80 procent mieszka we własnych mieszkaniach albo w wynajmowanych od prywatnych właścicieli.

Miejskich kamienic do remontu, które znajdują się w pierwszych kwartałach przeznaczonych do rewitalizacji, pozostało tylko 35. Mowa o obszarze: Tuwima - Targowa/Składowa - Rewolucji 1905 Roku - Piotr-kowska. Inwentaryzacja stanu technicznego budynków ma być gotowa do końca marca.

Magistrat szykuje też analizę z zakresu mieszkalnictwa i nieruchomości, która ma wykazać, jakie czynniki mogłyby skłonić łodzian, by przeprowadzili się do centrum.

- W badaniu mają wziąć udział nie tylko te osoby, które mieszkają w centrum, ale również te, które z niego uciekły lub nigdy tam nie mieszkały - zaznacza Ogrodowski.

A łodzian uciekających z centrum jest sporo. W ostatnim kwartale ubiegłego roku było to 500 osób. Być może ocena sytuacji społeczno-gospodarczej w Śródmieściu, którą magistrat zlecił (koszt 300 tys. zł) wyjaśni przyczyny ucieczki ze Śródmieścia. Badanie ma też dać odpowiedź na pytanie: dlaczego łodzianie nie płacą czynszu?

- Chcemy się dowiedzieć, czy wynika to ze zbyt wysokich kosztów eksploatacji czy z tego, że mieszkańcy za mało zarabiają - mówi Ogrodowski. - To samo dotyczy lokali użytkowych. Po zbadaniu kondycji finansowej podmiotów, które z nich korzystają, będziemy wiedzieć, jak ukształtować ofertę najmu lokali, żeby była atrakcyjna.

Biuro ds. rewitalizacji zamierza przeprowadzić do końca wakacji jeszcze trzy programy: partycypacyjny, edukacyjny i animacyjny. Co kryje się pod tymi nazwami? W przypadku partycypacji najważniejsza jest kampania informacyjna, która wyjaśni łodzianom, jak będzie prowadzona rewitalizacja społeczna.

- Oprócz kampanii informacyjnej chcemy otworzyć punkt informacyjny na Włókienniczej czy Wschodniej . Zacznie on działać w marcu i ma być czynny siedem dni w tygodniu - zapewnia Ogrodowski.

Z kolei program animacyjny ma być realizowany latem, bo skierowany jest głównie do rodzin z dziećmi, choć ma uwzględniać również takie wydarzenia jak dzień sąsiada czy pikniki. Natomiast program edukacyjny jest według urzędników skierowany zarówno do uczniów, jak i nauczycieli. Dlaczego? Bo jego podstawą jest budowanie lokalnego patriotyzmu.

- Łodzianie dużo częściej niż przyjezdni postrzegają miasto gorzej - tłumaczy Ogrodowski. - Częścią programu edukacyjnego jest stworzenie łódzkich pomocy naukowych. Nie będzie to jednak nudny pod-ręcznik.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki