Leśniczy dostał się na podwórko kobiety w piątek (20 lutego), około godz. 9. Mężczyzna wcześniej zwracał kilka razy uwagę właścicielce posesji, że jej psy zagryzają zwierzynę leśną.
- W pewnym momencie znajdujący się w domu syn kobiety usłyszał strzał - relacjonuje podinsp. Joanna Kącka z Łódzkiej Komendy Wojewódzkiej Policji. - Okazało się, że leśniczy zabił biegającego po ich podwórku psa. Zwierzę wyniósł do samochodu i porzucił kilka kilometrów dalej. Był przekonany, że na terenie posesji nikogo nie było bo przerażony nastolatek nie wyszedł z domu.
Policjanci bez kłopotu dotarli do 44-letniego leśniczego. Udało im się również ustalić, w którym miejscu ukryty został martwy pies.
- Policjanci przeprowadzili oględziny podwórka, na którym doszło do zdarzenia, oraz samochodu leśniczego zabezpieczając szereg śladów - informuje podinsp. Kącka. - 44-latek został przesłuchany. Materiał dowodowy jest cały czas uzupełniany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?