Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie widzę Widzewa, RKS, MKT i innych

Dariusz Kuczmera
Grzegorz Gałasiński
Ludzie głosują nogami! Chcieli obejrzeć pierwszy w Atlas Arenie mityng Pedros Cup, więc poszli. Ja też. I nie było niezadowolonych. Ja też byłem zachwycony.

Po emocjach lekkoatletycznych chciałbym obejrzeć mecz piłkarski. Widzewa nie obejrzę, bo nie będzie grać w Łodzi, chociaż władze miasta na tacy podawały widzewiakom nasze obiekty. Do Byczyny jeździć będzie trudno.

Przed laty pojechałem na pucharowy mecz Widzewa do Białegostoku, ale tylko dlatego, że podczas spotkania z Juventusem człowiek z trybuny od al. Unii rzucił butelką i trafił sędziego w głowę. Stadion Widzewa przy al. Unii zamknięto, a mecz ze Spartą Praga zorganizowano w Białymstoku.

Jestem pod wrażeniem talentu Jerzego Janowicza. Chciałbym obejrzeć go w akcji. W Łodzi jest to niemożliwe. Chcesz obejrzeć Jerzyka - leć do Australii! Taki powinien być slogan reklamowy którejś z linii lotniczych. Łódź nie organizuje jeszcze turniejów tenisowych z najwyższej półki, chociaż ma tenisistę z najwyższej półki. Czekamy na turnieje na MKT.

Wybitnym sportowcem Łodzi jest Adam Kszczot. A zatem chętnie obejrzę go w akcji. Idę na Styrską, idę na Rudzką, ale tam wybitnego łodzianina nie obejrzę. Obiekty - nie ten rozmiar kapelusza.

Wielu kibiców naszego regionu uwielbia Zbigniewa Bródkę. Idziemy na jego wyścigi? Idziemy! Ale dokąd? Do Heerenveen trochę daleko. Zawodów w Domaniewicach nie będzie.

W wymienionych przypadkach drogi sportowców i kibiców nieco się rozjeżdżają. Nie można swych idoli oglądać tylko w telewizji.
Dlatego też sporty indywidualne stoją niżej w kibicowskiej hierarchii od sportów drużynowych. Janowicza, Kszczota, Bródkę nie mamy szans oglądać co tydzień lub dwa w ligowych rozgrywkach.

Za wyjątkiem Widzewa, inne kluby grają regularnie w Łodzi. Ale i widzewiacy wrócą do Łodzi w 2016 roku. Wtedy zakończy się budowa nowego stadionu dla klubu Sylwestra Cacka. W której lidze będzie wtedy Widzew? Miejmy nadzieję, że będzie walczył o powrót do elity.

Sentymentalnie wracam do młodzieńczych lat i dawnych prezesów, którzy gwarantowali łodzianom, takim jak ja, emocje na stadionie Widzewa. Dzięki tamtym prezesom cieszyłem się z medali mistrzostw Polski, meczów w europejskich pucharach. Też było trudno, ale zawsze Andrzej Grajewski i Andrzej Pawelec wydobyli pieniądze spod ziemi. I też prowadzili inwestycje na stadionie. Nie w głowie im było, by wyprowadzać klub z miasta.

Szkoda, że Sylwester Cacek i jego ludzie nie rozumieją, że tracą kolejne pokolenie kibiców. Bo odbierają szansę na obejrzenie z trybun swojej ukochanej drużyny.

Ale cieszmy się, że mamy w Łodzi Pedros Cup, mamy żużel, siatkówkę Budowlanych i PGE Skry, rugby Master Pharm Budowlanych, koszykówkę Widzewa. Dużo to czy mało?

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki