Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za dziesięć minut trzynasta

Przemek Franczak
Andrzej Banaś
Wieść, że Kraków zamierza ograniczyć liczbę sklepów z alkoholem zastała mnie w Szwecji. Sprawę trzeba postawić jasno: jeśli chodzi o liczbę sklepów z wysokoprocentowym alkoholem Szwedzi wypadają przy nas dość skromnie. Bo czymże jest niewiele ponad dwadzieścia monopoli w Sztokholmie przy 1300 w Krakowie?

Tak się składa, że w kraju, w którym dokonuje się zbrodni na piwie, bo prawo pozwala sprzedawać je w supermarketach jedynie w wydaniu 3,5-procentowym (3,5-procentowy "Staropramen", to się w głowie i gardle, drodzy piwosze, nie mieści), a monopol na handel alkoholami twardymi ma państwo i sieć sklepów Systembolaget. Siedzę tu już tydzień i jeszcze, wyznam szczerze, ani jednego nie widziałem.

Fakt, dotąd nie odczuwałem potrzeby, by szukać. Szwedzki spleen, który zmusza tutejszych pisarzy do wymyślania najczarniejszych z czarnych kryminałów i rzuca Szwedów w objęcia alkoholizmu, jeszcze mi się nie udzielił, niemniej nietrudno ustalić, że zakup butelki wódki nie jest tutaj wcale taki łatwy. A wytropienie Systembolagetu przypominać może próbę znalezienia pod Wawelem zakładu rymarskiego.

Sprawę trzeba postawić jasno: jeśli chodzi o liczbę sklepów z wysokoprocentowym alkoholem Szwedzi wypadają przy nas dość skromnie. Bo czymże jest niewiele ponad dwadzieścia monopoli w Sztokholmie przy 1300 w Krakowie? U nas 20 mieści się w kwartale jednej dzielnicy, sam mam pięć w odległości rzutu beretem od domu, z czego dwa całodobowe. W całej Szwecji sklepów z alkoholem jest niespełna pięćset, żadnego 24/h, żadnego otwartego w niedziele, a w soboty bodaj tylko do 15. Jak żyć, szwedzki premierze, jak żyć?

Ano okazuje się, że da się, niekoniecznie na trzeźwo. Ograniczenia, mające na celu przeciwdziałanie wiadomym problemom, sprawdzają się tak, że Szwedzi piją per capita niewiele mniej od nas i brak sklepów nie powstrzymuje ich przed wpadaniem w uzależnienie. Nielegalne źródła istnieją, domowa produkcja kwitnie, bimber leje się strumieniami. Trochę jak w PRL, tyle że na bogato. Z dobrym socjalem i volvo w garażu.

Nie zachęcam bynajmniej, by plan cięć koncesji w Krakowie porzucić, w myśl zasady, że "skoro piją, to i tak pić będą". To znaczy będą, to oczywiste, sto sklepów mniej przecież nie wstrząśnie konsumentami ani statystykami spożycia (skuteczniejszy byłby zakaz całodobowej sprzedaży, jestem za). Gdzieniegdzie jednak może mieć to zbawienny wpływ na poprawę estetyki okolicy. W Szwecji na przykład nie występuje podsklepowa subkultura, chwiejąca się od rana do wieczora na nogach i strasząca dzieci idące do szkoły. Tutaj nawalają się w zaciszu swoich ślicznych, czerwonych domków i są szczęśliwi. To po prostu jest nieco inny styl życia. I picia. Ale problem pozostaje. No bo, jak to się u nas mówi, człowiek nie wielbłąd. Po szwedzku to będzie jakoś tak: människan är inte en kamel.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+

Artykuły, za które warto zapłacić!
Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska