Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Decyzji nie ma, a może... jest? Gdzie Widzew podejmie Sandecję?

Paweł Hochstim
Nowoczesne szatnie w Centrum Turystyki i Rekreacji w Byczynie czekają na piłkarzy Widzewa. Na pewno łodzianie skorzystają z nich w czwartek na treningu. A czy również w sobotę na meczu...?
Nowoczesne szatnie w Centrum Turystyki i Rekreacji w Byczynie czekają na piłkarzy Widzewa. Na pewno łodzianie skorzystają z nich w czwartek na treningu. A czy również w sobotę na meczu...? Dariusz Śmigielski
W sobotę (7 marca) piłkarze Widzewa mają rozegrać pierwszy mecz w 2015 roku. Na razie wiadomo tylko tyle, że ich rywalem będzie Sandecja Nowy Sącz.

Na oficjalnej stronie internetowej Polskiego Związku Piłki Nożnej jest informacja, że mecz odbędzie się 7 marca o godz. 14 na stadionie należącym do Centrum Turystyki i Rekreacji w Byczynie. Tymczasem przedstawiciele Komisji Licencyjnej twierdzą, że decyzję wydadzą najwcześniej w środę.

Być może jednak obie informacje się... nie wykluczają. Wiadomo przecież, że Widzew pierwsze spotkanie musi rozegrać bez udziału publiczności, więc stadion spełniający wymogi w zakresie liczby miejsc siedzących nie jest potrzebny. Wiadomo, że łodzianie przygotowując obiekt w Byczynie nie spełnili dwóch wymagań - liczby miejsc oraz wydzielenia sektora dla kibiców drużyny gości. Już wiadomo, że policja w Poddębicach nie zgadza się na przyjmowanie zorganizowanych grup kibiców gości, więc specjalny sektor dla nich i tak nie będzie potrzebny, ale... w podręczniku licencyjnym jest obowiązkowy. Podobnie jak i dwa tysiące miejsc siedzących, a do tego w Byczynie brakuje niespełna sześćset.

Choć decyzji Komisji Licencyjnej jeszcze nie ma, wygląda na to, że jest przesądzone, iż spotkanie z Sandecją odbędzie się w Byczynie bez kibiców. Zresztą informację, iż mecz ma się odbyć w sobotę o godz. 14 w Byczynie otrzymała również Sandecja i właśnie do ośrodka pod Poddębicami się wybiera. Oddzielną kwestią natomiast jest organizacja następnych meczów Widzewa w Byczynie, już z udziałem kibiców. Szefowie Komisji Licencyjnej wielokrotnie podkreślali, że bez spełnienia wszystkich warunków stadion do rozgrywek nie zostanie dopuszczony. Czy zwycięży litera prawa, czy też jego duch - tego dowiemy się być może jutro.

Bez względu na to, jaka decyzja zostanie podjęta, w najbliższych dniach skończy się wreszcie serial związany z wyborem stadionu zastępczego, którego nigdy być nie powinno. Szefowie Widzewa od blisko roku wiedzieli, że muszą znaleźć obiekt, na którym będą grali w rundzie wiosennej obecnego sezonu oraz przez trzy kolejne rundy. Przez wiele miesięcy wydawało się, że Widzew zagra w Piotrkowie Trybunalskim, tym bardziej, że była też taka wola wśród władz tego miasta. Po fiasku rozmów - Widzew m.in. nie zgodził się na wzięcie odpowiedzialności za ewentualne zniszczenia - trwa rozpaczliwa walka o miejsce dla drużyny.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Decyzji nie ma, a może... jest? Gdzie Widzew podejmie Sandecję? - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki