Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bogusław Liberadzki: Nie wierzę, że da się zaoszczędzić na trasę S14...

rozm. Marcin Darda
Bogusław Liberadzki: Konsultacje dla ministerstwa infrastruktury są kompletnie bez znaczenia, po prostu musiano je przeprowadzić, bo jest taki wymóg
Bogusław Liberadzki: Konsultacje dla ministerstwa infrastruktury są kompletnie bez znaczenia, po prostu musiano je przeprowadzić, bo jest taki wymóg archiwum prywatne
Rozmowa z Bogusławem Liberadzkim, eurodeputowanym SLD, byłym ministrem transportu.

Jest gotowy projekt budowlany trasy ekspresowej S14 i szansa na to, by być może w kwietniu pojawiła się decyzja ZRID w sprawie trasy. Czy te dokumenty mogą pomóc w przeniesieniu S14 z listy projektów warunkowych programu budowy dróg na listę podstawową?
Zdecydowanie może to Łodzi pomóc. To ważny sygnał, że nie czekamy, aż inni opracują swoje studia, tylko już jesteśmy gotowi i możemy zaczynać. Zresztą to przecież rząd oraz Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad często używają takich właśnie argumentów: ponieważ nie przygotowano potrzebnych dokumentów i studiów, taki to a taki projekt musi zostać odłożony w czasie jako rezerwa... A jednocześnie dziś możemy usłyszeć, że jest 50 mld zł i można zacząć rozpisywanie przetargów. 50 mld zł to ogromna kwota, a rzeczą ze wszech miar ważną jest przeanalizowanie po kolei każdego fragmentu planowanych dróg - jaką on spełnia funkcję. I kiedy mowa o S14 to jest kwestia odciążenia Łodzi, ale także połączenia z S14 bis, kwestia poprawienia jakości życia. To nie jest zresztą długi odcinek, a od Strykowa można dzięki niemu uzyskać połączenie do drogi E75. Ten projekt ze wszech miar jest uzasadniony. Odcinek niedługi, a dający wielki efekt. Potrzebna jest presja.

Ale póki co formalne stanowisko rządu się nie zmienia. Na S14 mogą znaleźć się pieniądze, jeśli będą oszczędności na projektach podstawowych.
Doświadczenie, jakie mam, powoduje, że w takie oszczędności nie uwierzę nigdy. Proszę zauważyć, że te projekty inwestycji zazwyczaj przekraczają kosztorysy, a jeśli ich nie przekraczają w fazie przetargowej, to później dzieje się coś innego. Albo wykonawca lub podwykonawca schodzi z budowy i trzeba szukać nowych wykonawców, ale jeśli się pojawi nowy wykonawca, to zazwyczaj słyszymy uzasadnienie, że za tę cenę nie da się wybudować tego, co zakładano. Rząd nie powinien tworzyć iluzji i jak najszybciej realizować S14. Powtórzę: kwota nie jest duża , a poza tym ta inwestycja tworzy pewną zwartość systemu komunikacji.

W konsultacjach społecznych programu budowy dróg , organizowanych przez Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju, ta inwestycja była jedną z najpopularniejszych. Myśli Pan, że może to jej pomóc?
Te konsultacje dla ministerstwa infrastruktury są kompletnie bez znaczenia, po prostu musiano je przeprowadzić, bo jest taki wymóg. Natomiast ministerstwo będzie zwracało uwagę na siłę głosu, czyli jak głośno zachowywać się będą grupy optujące za konkretną inwestycją, jak mocną grupę lobbingową uda im się złożyć. Moim zdaniem, w sprawie S14 głośniej powinna odezwać się mocna postać z Łodzi, czyli minister Cezary Grabarczyk. On powinien się w tę walkę włączyć osobiście. Wiem, że jest bardziej zainteresowany dworcem i tunelem w Łodzi, jednak gotowa trasa S14 dałaby efekt taki, że pozytywne skutki tej inwestycji w Łodzi i nie tylko byłyby odczuwane na co dzień.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bogusław Liberadzki: Nie wierzę, że da się zaoszczędzić na trasę S14... - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki