Stawowy pozbył się dziesięciu piłkarzy: Damiana Ceglarza, Jakuba Czaplińskiego, Cristiana del Toro, Borisa Dosljaka, Dino Hamzicia, Mateusza Ławniczaka, Włodymira Pidwirnyja, Michała Przybyłę, Mateusza Stępnia i Mateusza Wlazłowskiego.
W trakcie przygotowań poinformował także, że nowych klubów mają szukać sobie także Adam Duda, Dmitrije Injac, Bartłomiej Kasprzak i Marcin Kozłowski, ale żaden klub się na nich nie zdecydował, więc zostali w Łodzi.
Na liście piłkarzy, którzy wzmocnili Widzew jest kilka znanych nazwisk, przede wszystkim z występów w prowadzonej przez Stawowego Cracovii, jak Edgara Bernhardta, Matko Perdijicia i Roka Strausa, ale nie tylko.
Klub pozyskał także doświadczonych bocznych obrońców Tomasza Lisowskiego i Kosuke Kimurę, błyskotliwego pomocnika Tsubasę Nishi, a także Szymona Zgardę, Bartosza Brodzińskiego, Juliena Tadrowskiego, Liridona Osmanaja i Maksyma Kowala. Zdecydowana większość nowych graczy aspiruje do gry w podstawowym składzie, więc zespół będzie niemal kompletnie przebudowany.
Nie wszyscy piłkarze mieli jednak możliwość odpowiedniego przygotowania do sezonu, bo kilku graczy leczyło w tym czasie kontuzje. Stawowy wciąż nie może korzystać z Mateusza Brozia, a dopiero dwa dni temu do treningów z pełnym obciążeniem wrócił Tadrowski.
Na pierwszy wiosenny mecz gotowy nie będzie także napastnik Osmanaj, który jednak wcześniej przekonał Stawowego do swoich umiejętności. Zresztą jego uraz nie jest poważny i na pewno Słoweniec przyda się walczącej o utrzymanie drużynie Widzewa. Oczywiście pod warunkiem, że wreszcie podpisze kontrakt, bo do wczorajszego wieczoru jeszcze tego nie zrobił.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?