Chora na cukrzycę pani Marta z Łodzi jest załamana. Nie ma za co kupić jedzenia dla siebie i nastoletniej córki, którą sama wychowuje. Nie stać jej też na zapłatę rachunków. Na utrzymanie siebie i dziecka ma niewiele ponad 700 zł miesięcznie. Wszystko przez to, że nie może się doczekać odwieszenia przez ZUS renty socjalnej. Na przeszkodzie stoi jeden dokument.
Pani Marta ma 42 lata, a od trzeciego roku życia choruje na cukrzycę. W ubiegłym roku choroba się nasiliła i kobieta większość czasu spędziła na zwolnieniu lekarskim. Żaden lekarz nie chce jej dopuścić do pracy. Kobieta utrzymuje się z renty rodzinnej, która wynosi obecnie 728 zł netto, wystąpiła więc do I oddziału ZUS w Łodzi o odwieszenie renty socjalnej.
ZUS żąda od łodzianki zwrotu zasiłku. Urzędnicy domagają się 58 tys. zł
- Mam do niej prawo od kilkunastu lat, ale gdy pracowałam, świadczenie było zawieszone - mówi łodzianka. - W grudniu 2014 roku rozwiązałam umowę o pracę, w styczniu tego roku wystąpiłam o ponowne wypłacanie mi renty socjalnej, z wyrównaniem od marca 2014 roku, gdy byłam już na zwolnieniu lekarskim.
ZUS zażądał od łodzianki, by dostarczyła zaświadczenie o swoich dochodach za ubiegły rok z rozbiciem na poszczególne miesiące. Z umową o pracę nie było problemu, na przeszkodzie stanęła umowa-zlecenie, która pani Marta podpisała z korporacją, która w Łodzi w ubiegłym roku zorganizowała panel na temat cukrzycy. Łodzianka była jedną z prelegentek, za co otrzymała 150 zł netto. ZUS chce, by korporacja przedstawiła informację o przychodach łodzianki z rozbiciem na miesiące.
- Ale to była jednorazowa umowa-zlecenie, a w korporacji usłyszałam, że nie dostanę żadnego zaświadczenia, gdyż firma nie ma takiego obowiązku - mówi nasza Czytelniczka. - Nie byłam bowiem pracownikiem, tylko zleceniobiorcą. Jestem bezradna, w grę wchodzi kwota ponad 7 tys. zł, której nie mogę dostać, gdyż jestem zakładniczką sporu między ZUS a firmą, której nawet nie byłam pracownikiem.
Łodzianka musi walczyć z cukrzycą i... ZUS-em
Monika Kiełczyńska, rzeczniczka I oddziału ZUS w Łodzi, tłumaczy, że pani Marta pobiera dwa świadczenia: rentę rodzinną i rentę socjalną.
Zobacz też:
Źródło:x-news.pl. Polscy przedsiębiorcy uciekają przez ZUS i zakładają firmy na Słowacji
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
- W sprawie rozliczenia wypłaty renty rodzinnej i socjalnej z tytułu osiąganych przychodów w 2014 roku zainteresowana przekazała do ZUS zaświadczenia od dwóch płatników, u których osiągała dochody w 2014 roku - mówi Kiełczyńska. - W przypadku trzeciego płatnika zamiast wymaganego dokumentu złożyła jedynie własne oświadczenie, w którym podała kwotę przychodu. Niestety, samo oświadczenie nie stanowi dokumentu, na którym możemy się oprzeć, dokonując rozliczenia.
Monika Kiełczyńska zapewnia, że renta socjalna za ubiegły rok zostanie wypłacona, gdy łodzianka dostarczy dokument.
Kłopotom pani Marty chce przyjrzeć się adwokat Mariola Kuberska, która specjalizuje się w sprawach, dotyczących ubezpieczeń społecznych.
- Sprawa wymaga zbadania i wyjaśnienia - mówi mecenas Kuberska. - Czasami nawet ZUS ma związane ręce, bo jego pracownicy muszą postępować zgodnie z zapisami w ustawie. Po przejrzeniu dokumentacji, związanej ze sprawą ocenię, co łodzianka w tej sprawie może zrobić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?