Późnym wieczorem w poniedziałek, 16 marca, na posesji w Kolonii Szydłów w pow. piotrkowskim znaleziono zwłoki mężczyzny.
Niewykluczone, że to zaginiony na początku stycznia 43-letni Grzegorz W. z Kamocina, mąż radnej gminy Grabica. Jeszcze we wtorek na posesji pracowali śledczy.
Zwłoki były zakopane w płytkim grobie za stodołą. Obok, w dwóch oddzielnych domach, mieszkają ojciec z synem. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zatrzymany do wyjaśnienia został młodszy mężczyzna.
- Na razie nikomu nie zostały postawione zarzuty - podkreśla Sławomir Mamrot, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim. - Dla dobra śledztwa mogę jedynie powiedzieć, że to zwłoki mężczyzny i trwa ustalanie jego tożsamości. Przyczynę śmierci ma wyjaśnić zarządzona sekcja zwłok.
Jednak fakt zakopania zwłok wskazuje na udział osób trzecich i może świadczyć o tym, że doszło do zabójstwa.
- Ja nic nie wiedziałem, ale tyle powiem, że Pan Bóg to nie syna mi dał, a diabła samego - mówi pan Jan z Kolonii Szydłów, który mieszka w jednym z domków obok stodoły, za którą zakopano zwłoki. Pan Jan dodaje, że jego syn i zaginiony na początku stycznia Grzegorz W. znali się i zdarzało się, że razem pili alkohol.
Janina Szefer z Kamocina, teściowa zaginionego, mówi, że chociaż wielotygodniowe poszukiwania nic nie dały, to do wczoraj cała rodzina wierzyła, że zaginiony odnajdzie się żywy.
- Wiemy, że to Grzegorz - mówi pani Janina, dodając, że córka, która jest gminną radną, jest pogrążona w żalu. - Mają przecież półtoraroczną córeczkę, która ciągle dopytuje się o tatę.
Wstępne wyniki z sekcji zwłok znane będą być może jeszcze w środę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?