Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin - PGE GKS Bełchatów 3:0

Paweł Hochstim
Trener PGE GKS Bełchatów Kamil Kiereś ma poważny problem, bo jego zespół stał się jednym z kandydatów do spadku z T-Mobile Ekstraklasie
Trener PGE GKS Bełchatów Kamil Kiereś ma poważny problem, bo jego zespół stał się jednym z kandydatów do spadku z T-Mobile Ekstraklasie Dariusz Śmigielski
Piłkarze PGE GKS Bełchatów przegrali w Szczecinie z Pogonią 0:3. Bełchatowianie po raz kolejny zaprezentowali się z fatalnej strony.

Obie drużyny fatalnie rozpoczęły rundę wiosenną, bo bełchatowianie w pięciu meczach zdobyli zaledwie 3 punkty, a Portowcy jeden mniej. Dla szkoleniowca szczecińskiej drużyny był to mecz o być albo nie być, ale i po PGE GKS widać było wagę tego spotkania. Być może właśnie dlatego piłkarze grali tak zachowawczo, że trzeba było naprawdę wiele samozaparcia, by... to oglądać.

Na pierwszy celny strzał musieliśmy czekać... do 45 minuty. Wtedy Marcin Robak wyszedł sam na sam z Emilijusem Zubasem, ale litewski bramkarz bełchatowskiego zespołu obronił strzał z ostrego kąta. Wcześniej na boisku właściwie nic się nie działo. Pogoń miała wprawdzie optyczną przewagę, ale kompletnie nic z niej nie wynikało, a schowani bełchatowianie właściwie nie mieli pomysłu na to, jak wyprowadzić solidny kontratak.

Nerwowo w szeregach PGE GKS zrobiło się w 30. minucie, gdy kontuzji nabawił się Dariusz Trela. Bramkarz bełchatowskiego zespołu odważnie wyszedł do piłki zagranej z rzutu wolnego i wpadł na Marcina Robaka. Masażyści GKS usiłowali postawić go na nogi, ale ostatecznie trener Kamil Kiereś musiał zrobić zmianę i Trelę zastąpił Zubas.

Patrząc na grę obu drużyn w pierwszej części spotkania trudno było nie odnieść wrażenia, że bardziej zdeterminowani są gospodarze, którzy mają w swoich szeregach piłkarza, jak na polskie warunki, wybitnego. W 58. minucie Marcin Robak wykorzystał gapiostwo obrońców z Bełchatowa i pokonał Zubasa.

Dziewięć minut później losy spotkania były już rozstrzygnięte, gdy Adam Mójta w polu karnym sfaulował Adama Mójtę, a z jedenastu metrów celnie strzelił Robak. Ten sam piłkarz w 73. minucie po raz trzeci pokonał Zubasa i znów z pola karnego, tym razem podyktowanego za zagranie ręką jednego z graczy stojących w murze przy rzucie wolnym.

Z 10 ostatnich meczów drużyna PGE GKS przegrała 8. Nie ma wątpliwości, że trener Kiereś wraz ze swoim sztabem na spory problem.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pogoń Szczecin - PGE GKS Bełchatów 3:0 - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki