Przed Widzewem kolejny mecz "ostatniej szansy"

Rywalem widzewskiej drużyny będzie Stomil Olsztyn, a spotkanie odbędzie się w Ostródzie, ponieważ na obiekcie w Olsztynie trwa montaż sztucznego oświetlenia. Dla Stomilu jednak własne boisko nie jest specjalnym atutem, bo w tym sezonie z 9 meczów, które wygrał 5 spotkań odbyło się na wyjazdach.

Widzewiacy do pierwszego bezpiecznego miejsca w tabeli tracą 13 punktów, ale, jak podkreślają, wciąż wierzą w utrzymanie. Wprawdzie analizując działania szefów klubu wydaje się, że szansa na uzyskanie licencji w przyszłym sezonie jest minimalna, ale nie zmienia to faktu, że piłkarze chcą osiągnąć sukces. W ostatnim spotkaniu z Arką Gdynia, pierwszym w rundzie wiosennej, które nie zakończyło się porażką, łodzianie mieli swoje szanse bramkowe i mogli wygrać. Oczywiście, gdynianie również tworzyli sytuacje bramkowe, więc remis nikogo nie skrzywdził. Ale to Widzew mógł czuć się rozczarowany, bo łodzianie bardzo potrzebują punktów.

Wiadomo, że do Ostródy nie pojedzie Tomasz Lisowski, który w starciu z Arką został ukarany czerwoną kartką, a także przechodzący rehabilitację Mateusz Broź. Pozostali piłkarze są do dyspozycji trenera Wojciecha Stawowego.

Jeżeli łódzki zespół przegra ze Stomilem, to jego strata do bezpiecznego miejsca się powiększy, bo w najbliższej kolejce Chrobry Głogów podejmie będącą na pozycji barażowej Drutex Bytovię Bytów. Bez względu na wynik tego spotkania zespół, który będzie plasował się na 14., czyli pierwszej dającej utrzymanie pozycji, będzie miał więcej punktów, niż dzisiaj. W Widzewie zapewniają jednak, że wciąż wierzą w utrzymanie. A wiara ponoć potrafi czynić cuda...