Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieprawidłowości wyborcze w Sieradzu. Mieszkaniec miasta skarży się, że wyłudzono jego podpis

Paweł Gołąb
Janusz Nowacki z Sieradza jest przekonany, że jego podpis wyłudzono, sprawę zgłosił więc prokuraturze. Druga strona ten zarzut uważa za nieporozumienie
Janusz Nowacki z Sieradza jest przekonany, że jego podpis wyłudzono, sprawę zgłosił więc prokuraturze. Druga strona ten zarzut uważa za nieporozumienie Paweł Gołąb
Sieradzanin poskarżył się, że wyłudzono jego podpis i poparł nieświadomie kandydata na prezydenta. Sprawę, na wniosek Janusza Nowackiego, bada miejscowa prokuratura.

Czy w Sieradzu doszło do wyłudzenia podpisu poparcia dla jednego z kandydatów w nadchodzących wyborach prezydenckich?

Takiego przekonania nabrał mieszkaniec miasta przy okazji odwiedzin… stowarzyszenia, wspierającego ubogich. Jego podejrzenia wzbudziły listy, podsuwane mu do podpisania przy zakupie jabłek po promocyjnej cenie. Jak relacjonuje, wypatrzył na jednej z nich nazwisko Andrzeja Dudy. Druga strona mówi o totalnym nieporozumieniu, ale sprawa przybrała poważny obrót, bo została zgłoszona prokuraturze i jest przez nią badana.

Sprawę zgłosił sieradzanin Janusz Nowacki. - Wybrałem się kupić tanie jabłka, o czym dowiedziałem się od znajomego. Na miejscu podałem swój dowód osobisty, a będąca tam pani spisywała moje dane. Byłem przekonany, że takie są wymogi. Podsuwała mi kolejne listy. Były trzy, z czego dwie zakryte tak, że widziałem tylko miejsce na swój podpis - relacjonuje, mówiąc, że to w końcu wzbudziło jego wątpliwości. - Moim zdaniem coś w tym wszystkim było nie tak, bo po co przy takiej czynności potrzeba było tyle list i podpisów?

Mężczyzna zapewnia, że kobieta w tej sytuacji próbowała ukryć listy i wtedy zdążył na jednej z nich wpatrzyć nazwisko Andrzeja Dudy. - Doszło do mnie, że podpisałem nieświadomie poparcie dla tego kandydata, a ja padłem ofiarą oszustwa. Jeśli zbiera się podpisy, trzeba przecież o tym jasno powiedzieć. Albo bym podpisał, albo nie, ale powinienem wiedzieć.

Do spornej sytuacji doszło w lokalu, w którym żywność i inne artykuły wydaje potrzebującym stowarzyszenie Pro Futuro. Pracownica, która sprzedawała sieradzaninowi jabłka, przekonuje, że sprawa jest wymysłem i kompletnym nieporozumieniem. - Są listy, na których osoby, korzystające z naszej pomocy, składają podpisy, ale służące tylko wewnętrznym rozliczeniom. Temu, byśmy mieli potwierdzenie, gdzie i w jakiej ilości trafiła pomoc, którą potrzebujący otrzymują od nas między innymi z Banku Żywności.

Robert Przybyła, prezes Stowarzyszenia na rzecz Inicjatyw Obywatelskich "Pro Futuro", również mówi o kompletnym nieporozumieniu. - Trudno mi to nawet komentować. Wierzę swojej pracownicy.

Oba stanowiska zostaną oficjalnie skonfrontowane, bo z racji zgłoszenia do prokuratury sprawa będzie wyjaśniana. Tadeusz Brzozowski, dyrektor sieradzkiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego, tłumaczy, że to właściwe miejsce do ustaleń w takiej sprawie. Tego rodzaju zarzut określony jest w kodeksie karnym, a nie wyborczym. Mówi o nim artykuł 248, który w punkcie drugim określa, że "kto w związku z wyborami lub referendum używa podstępu celem nieprawidłowego sporządzenia listy kandydujących lub głosujących, protokołów lub innych dokumentów" podlega karze pozbawienia wolności do trzech lat. Prokurator rejonowy w Sieradzu Arkadiusz Majewski potwierdza, że śledczy podjęli postępowanie.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nieprawidłowości wyborcze w Sieradzu. Mieszkaniec miasta skarży się, że wyłudzono jego podpis - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki