III liga: ŁKS Łódź - WKS Wieluń 1:0 [ZDJĘCIA, FILM, WYNIK MECZU]

Pierwszy wiosenny mecz ŁKS w III lidze na obiekcie przy alei Unii rozpoczął się małym zgrzytem. Ci kibice, którzy przyszli na mecz wcześniej nie mogli wejść na stadion. To dlatego, że na obiekcie nie było karetki pogotowia. Ta pojawiła się około pół godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego i wtedy zaczęto wpuszczać fanów na trybuny.

Zaskoczeniem był obecność w pierwszej "jedenastce" Łukasza Staronia. Doświadczony piłkarz, jak mówił, jeszcze dzień przed meczem Marek Chojnacki, miał być niezdolny do gry z powodu kontuzji. Okazuje się jednak, że tuż przed Wielkim Tygodniem w ŁKS potrafią zdziałać cuda i postawić na nogi piłkarza. Po Łukaszu Staroniu kontuzji widać nie było, a w 8. minucie piłka, po jego strzale, trafiła w poprzeczkę bramki WKS. W 31. minucie strzelał Bartosz Bujalski i ponownie poprzeczka. Goście nie mieli w pierwszej połowie okazji bramkowych.

Pierwsze minuty drugiej połowy zdecydowanie dla miejscowych. Prawą stroną boiska pomknął Dawid Sarafiński, który z dziecinną łatwością mijał graczy WKS. W końcu dośrodkował w pole karne. Piłka trafiła do nadbiegającego Łukasza Staronia, który nie niepokojony przez wielunian, zdołał ją przyjąć i popisał się precyzyjnym strzałem. Konrad Przybylski, były bramkarz ŁKS zresztą, nie miał szans na skuteczną interwencję.

Strzelec gola, po starciu z bramkarzem z Wielunia, doznał kontuzji kostki i musiał opuścić boisko. Trudno powiedzieć, czy będzie zdolny do gry w kolejnym meczu ligowym. Tym razem z rezerwami mistrzów Polski - Legii Warszawa. Kamil Cupriak, który zastąpił na boisku Łukasza Staronia, zmarnował dobrą okazję na podwyższenie prowadzenia. A WKS? Podopieczni trenera Marka Przybyła próbowali szukać swojej szansy na gola w kontrach. Nic jednak z tego nie wyszło i łodzianie mogli cieszyć się z pierwszego wiosennego zwycięstwa w III lidze.