Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akcja"Gout de France". Dotrzeć do przyjaciół z Polski przez kuchnię [ZDJĘCIA]

Agnieszka Magnuszewska
Promowanie Francji poprzez smaki? Zdecydowano się na to w 1300 restauracjach na świecie, także w łódzkich lokalach.

Od przegrzebków przez kapłona po naukę francuskiego w urzędzie. Wieczór z kuchnią "a la francaise" był bogaty w liczne wrażenia, nie tylko związane ze smakiem. Można było się o tym przekonać 19 marca podczas akcji "Gout de France", którą co roku organizuje Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Rozwoju Międzynarodowego Francji wspólnie z placówkami dyplomatycznymi. Nawiązują w ten sposób do "Kolacji Epikura", które w 1912 r. zainicjował francuski szef kuchni Auguste Escoffier.

Najpierw przegrzebki i tarta ze ślimakami następnie zupa rybna (bouillabaisse) i w końcu kogut w winie (coq au vin) oraz fondat czekoladowy. To menu, które Klub Piotrkowska 97 przygotował specjalnie na wieczór francuski.

- Menu zostało wybrane przez jury, któremu przewodniczył Alain Ducasse (francuski szef kuchni organizujący razem z francuskim ministerstwem akcję "Gout de France" ). W jego skład wchodzili kucharze hiszpańscy, włoscy, niemieccy, japońscy i chińscy - mówi Alicja Bień, konsul honorowy Francji w Łodzi.

- Piotrkowska Klub 97 jest jedną z dwóch łódzkich i jedną z 37 polskich restauracji, które zostały zakwalifikowane do ogromnego przedsięwzięcia. Polega ono na tym, że w tym samym dniu o tej samej porze w 1300 restauracjach ze 150 krajów francuskie menu serwują najlepsi kucharze - dodaje Alicja Bień.

Grzegorz Zieliński, właściciel Klubu Piotrkowska 97, uważa, że we francuskim menu nie mogło też zabraknąć polskich akcentów. - Wysokiej jakości kapłon został dostarczony aż z Mazur. Odważyliśmy się również na to, żeby porównać dwa polskie sery z naszego województwa, z francuskimi oryginałami - powiedział Grzegorz Zieliński.

Regulamin międzynarodowej akcji zakładał też dobranie do menu wina. I tak do przystawek i zupy podano Bordeaux z regionu Graves, a do koguta gotowanego w Rieslingu podano wino z Alzacji, gdzie zbiorów dokonuje się ręcznie. - Zależy nam, by kultura francuska dotarła do polskich przyjaciół nie tylko poprzez język, ale i poprzez kuchnię - przyznaje Eric Salvat, przewodniczący Stowarzyszenia Alliance Francaise w Łodzi.

Jednak to właśnie na język francuski zamierza postawić wojewoda łódzki Jolanta Chełmińska, która brała udział w wieczorze z kuchnią francuską.

- Podjęliśmy decyzję, że w naszym urzędzie rozpoczynamy naukę języka francuskiego - deklaruje Jolanta Chełmińska. - O Francji mówi się u nas częściej niż o innych krajach i chyba żadne inne dni nie są w Łodzi tak obchodzone, jak frankofońskie. Każde działanie zależy od ludzi. A od momentu, gdy pani Alicja Bień, została konsulem honorowym Francji w Łodzi, dzieje się w mieście więcej niż mogło przyjść nam do głowy - podsumowała Jolanta Chełmińska.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki