Oprócz Sasina z PiS, widzimy na nich prominentów z innych partii: eurodeputowanego PO Rosatiego, przedstawiciela kawiorowej lewicy Kalisza, a nawet Ojca Narodu Wałęsę.
Występują w towarzystwie P. lub G., których nazwiska z wiadomej przyczyny kończą się teraz na pierwszej literze. Patrząc na to wszystko, trudno się dziwić, że nikt wcześniej nie wywąchał aferalnego smrodu, jaki od 2012 roztaczał się wokół Wołomina. Przecież to niemożliwe, żeby znajomi takich znajomych "działali w zorganizowanej grupie przestępczej".
Właśnie dzięki temu, wszyscy zapłacimy nie tylko za to, co zjedli i wypili w Wołominie ww. przedstawiciele elit. Zwrócimy też poszkodowanym miliony oszczędności, które wsiąkły - przecież to my składamy się na Bankowy Fundusz Gwarancyjny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?