ŁKS Łódź doznał pierwszej porażki w rundzie wiosennej w III lidze łódzko-mazowieckiej. Podopieczni trenerów Marka Chojnackiego (mimo choroby był obecny na stadionie w Nowym Dworze Mazowieckim) oraz Dariusza Bratkowskiego nie dali rady rezerwom mistrza Polski, czyli Legii Warszawa. Przegrali jednak pechowo, bo gola, dającego Legii II trzy punkty, stracili w doliczonym czasie gry, na dodatek z rzutu karnego. "Jedenastkę" sędzia podyktował za to, że Adrian Filipiak pociągnął za koszulkę, we własnym polu karny, gracza Legii II.
Spotkanie obserwowało około 250 fanów łódzkiej drużyny. "Wojskowi" szybko objęli prowadzenie. Michał Trąbka wykorzystał, w 11 minucie, błąd łódzkiej defensywy i pokonał Michała Kołbę. Kiedy w 27. minucie Norbert Misiak wykorzystał rzut karny, podyktowany za zagranie w polu karnym ręką jednego z łodzian, wydawało się, że rozpędzona Legia II strzeli kolejne gole. Nic takiego nie nastąpiło.
Po przerwie oglądaliśmy inny ŁKS, groźniejszy, bardziej zadziorny. W 59 minucie Kamil Cupriak, ładnym strzałem głową, zdobył gola kontaktowego. Ten sam zawodnik doprowadził też do remisu. Nadeszła jednak pechowa, pierwsza minuta doliczonego czasu gry. Mimo straty gola z rzutu karnego, ŁKS miał jeszcze szansę na remis, ale Legię II uratowała poprzeczka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?