Kamiński podobno nie ujawnił w oświadczeniu zegarka wartego 30 tysięcy. Ponieważ jako polityk ma wielu przyjaciół, jeden z nich doniósł o tym komu trzeba. Rzecz jasna, ostatecznie ministrowi włos z głowy nie spadnie i to nie dlatego, że ich nie ma. Zapewne okaże się, że jest niewinny jak noworodek i czysty jak kryształ.
Co w zegarkowych aferach rządu dziwi zwykłego człowieka? A to, po co im takie zegarki? Kiedyś w Łodzi na Górniaku sprzedawali zegarki po 5 zł za sztukę. Chodziły. Niechby Kamiński kupił sobie nawet dwa razy droższy, żeby wyróżniać się spośród pospólstwa. A poza tym dokładny czas pokazują też telefony. Nikt by się nie czepiał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?