Radni PiS z Łodzi chcą, by ich interpelacje natychmiast ukazywały się w internecie

Opozycyjni radni łódzcy niedawno walczyli o to, żeby w serwisie Urzędu Miasta Łodzi publikowano wyniki głosowania w tej samej formie, jak w Sejmie. Udało im się uzyskać zapewnienie, że pieniądze na taki system zostaną wpisane do przyszłorocznego budżetu.

Teraz opozycja w łódzkiej radzie chce, aby jej interpelacje były publikowane niezwłocznie po ich złożeniu, a nie dopiero po przygotowaniu odpowiedzi. Urząd odmawia, powołując się na regulamin Rady Miejskiej.

Radny Sebastian Bulak (PiS) przygotował interpelację do prezydent Łodzi, w której pyta o możliwość natychmiastowej publikacji zapytań radnych. Argumentuje, że większość składanych interpelacji to interwencje, związane z problemami mieszkańców, którzy podzielili się nimi z radnymi. Według radnego, łodzianie sądzą, że ich problemy zostały zlekceważone, skoro w serwisie UMŁ nie ma śladu interpelacji radnych w tych sprawach. Gdyby publikowano interpelacje od razu po ich zgłoszeniu, mieszkańcy mieliby poczucie, że ktoś rzeczywiście zajął się ich problemem.

Pod interpelacją przygotowaną przez Sebastiana Bulaka podpisali się wszyscy radni PiS, czyli trzynaście osób. Odpowiedź ich rozczarowała.

"Publikacja interpelacji i odpowiedzi na nie w sposób postulowany przez radnych wymaga zmiany Regulaminu pracy Rady Miejskiej w Łodzi, stanowiącego załącznik do Statutu Miasta Łodzi" - odpisała radnym sekretarz miasta Barbara Mrozowska-Nieradko. Dołączyła opinię prawną, z której wynika, że interpelacje mogą być umieszczane w Biuletynie Informacji Publicznej UMŁ wyłącznie z odpowiedziami. A to za sprawą sformułowania zawartego w Regulaminie pracy Rady Miejskiej, gdzie słowa "interpelacje" i "odpowiedzi na interpelacje" połączono spójnikiem "oraz", co dla prawników oznacza, że interpelacje i odpowiedzi muszą być publikowane jednocześnie.