Łódzkie pogotowie ratunkowe testuje od kilku miesięcy specjalistyczny sprzęt do prowadzenia reanimacji krążeniowej. Ratownicy jeżdżący w specjalistycznych zespołach ratownictwa medycznego (ambulansach, w których obowiązkowo oprócz ratowników jest lekarz) sprawdzają dwa różne urządzenia, od dwóch producentów: Lucas 2.0 i AutoPuls.
Oba urządzenia mają jedną wspólną cechę. Po założeniu na pacjenta, automaty przejmują wykonywanie masażu serca. Jest to wielkie ułatwienie dla ratowników, bo wykonywanie regularnego ucisku klatki piersiowej poszkodowanego jest czynnością bardzo męczącą. Z drugiej strony urządzenia te zapewniają utrzymywanie parametrów prowadzonej reanimacji podczas akcji ratunkowej.
- Dla nas najważniejszymi parametrami urządzenia, którego mamy używać, jest jego skuteczność - mówi Michał Wójcik, ratownik z WSRM w Łodzi, który testował oba urządzenia.
Urządzenia mają swoje wady i zalety. Jeśli chodzi o założenie ich na pacjenta, w każdym przypadku ratownicy potrzebują na to 20-30 sekund.
Producent AutoPulsu zapewnia, że przewaga jego automatu nad konkurencją, leży przede wszystkim w możliwości transportu pacjenta podłączonego do aparatu. Z kolei dostawca systemu Lucas chwali się możliwości jego pracy przy podłączeniu do sieci 220v. Urządzenie działa też do 45 minut na akumulatorze. W przypadku AutoPulsu, zdaniem jego użytkowników, baterie w automacie trzeba zmieniać co pół godziny i nie można go podłączyć do sieci.
Najważniejsze jest jednak to, aby ratownicy dostali do karetek nowoczesny sprzęt, który pomoże im w codziennej walce o życie pacjentów z zatrzymaniem krążenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?